C7 został wybudowany w latach siedemdziesiątych – i to widać. Ale brak estetyki nie jest jego największą wadą.
- My, studenci budownictwa, śmiejemy się, że Politechnika poprzez budynek, w którym mamy zajęcia, uczy nas na antyprzykładzie: jak NIE budować – mówi studentka V roku, która chce zachować anonimowość.
Budynek sprawia wrażenie nie tylko brzydkiego, lecz źle rozplanowanego. Dwie z trzech wind nie kursują między 1. a 4. piętrem i jest za zimno. Obecnie trwa ocieplanie hali laboratoryjnej. Jeśli ktoś jest tam pierwszy raz, czuje się, jak w labiryncie bez wyjścia. I niestety, bardzo się nie myli. Jedno z wyjść ewakuacyjnych jest zamknięte na klucz, który znajduje się…na portierni.
- Jeżeli w C7 wybuchłby pożar, nie wiedziałabym, co zrobić. Pozostaje chyba tylko skakać z okna! – mówi nasza rozmówczyni.
Dlaczego? Droga przeciwpożarowa w Szklanej Pułapce, bo tak pół żartem, pół serio studenci nazywają straszny C7, jest błędnie zaprojektowana. Z powodu zawalenia się klatki schodowej w przeszłości dobudowano brakujące piętra w sposób, który budzi zdumienie. Im niższe piętro, tym niżej trzeba się schylać, by się zmieścić.
- Ja jestem niewysoka, więc nie mam z tym problemu. Ale wyższe osoby uderzają się w głowę, kiedy się zamyślą. Nie wyobrażam sobie ucieczki przed ogniem tamtędy – mówi anonimowa studentka.
Jakby tego było mało, ściany drogi ewakuacyjnej, zamiast z luksferów, zrobione są z pustaków szklanych, co oznacza, że w przypadku pożaru powietrze w nich zawarte rozpręży się i elementy zaczną wybuchać.
Jest też dobra wiadomość. Starania dziekana Wydziału Budownictwa Lądowego i Wodnego, prof. dr hab. inż. Jerzego Hoły o pieniądze na remont C7 w końcu zaowocowały.
- Doskonale zdajemy sobie sprawę z mankamentów całej serii budynków C Poltechniki Wrocławskiej. Były one budowane w najchudszych czasach (60’, 70’ i 80’), kiedy to polska norma budownicza było mocno zaniżona. Tak samo było budowane np. Osiedle Kosmonautów – mówi rzeczniczka prasowa uczelni, Agnieszka Niczewska.
Obecnie remontowane są budynki C6, w którym rozbudowywana jest elewacja zewnętrzna i C3, gdzie trwa remont wnętrz. C1 i C2 są przygotowywane do renowacji. W C7 do końca bieżącego roku akademickiego mają być zakończone prace w pierwszej, laboratoryjnej części budynku, a w okresie wakacyjnym przeprowadzony zostanie kapitalny remont części dydaktycznej.
- Dużo łatwiej jest uzyskać dofinansowanie ze środków Unii Europejskiej na budowę nowych budynków uczelni niż zdobyć środki na remont starych. Pieniądze musieliśmy zarobić sami, bo to i tak było tańsze niż przekwaterowanie całego wydziału w inne miejsce – mówi Agnieszka Niczewska.
Andrzej Szymański, pełnomocnik rektora ds. inwestycji, mówi, że Politechnika Wrocławska regularnie stara się o środki finansowe na remonty, których rocznie rozpoczyna około dwustu. Celem uczelni jest ocieplenie i poprawa estetyki budynków starej generacji. Na pierwszy etap termomodernizacji budynku C7 Politechnika dysponuje 16 mln zł od Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Cenię sobie studentów i ich krytyczną opinię, ale nie mamy tyle pieniędzy, by naprawić wszystko na raz. Zdajemy sobie sprawę, że pod młotek musi pójść także klatka przeciwpożarowa w siedzibie budownictwa. Parapety są za niskie i można wypaść z okna. Mamy jednak nadzieję, że gdy ocieplimy budynek i zaczniemy oszczędzać na ogrzewaniu, znajdą się środki na remont wnętrza – mówi.
Studentka budownictwa kończy w tym roku studia i żartuje, że ma nadzieję dotrwać do obrony pracy magisterskiej żywa. Na ul. Na Grobli do końca 2012 r. ma powstać nowoczesne Geocentrum Politechniki Wrocławskiej, do którego docelowo zostanie przeniesiony także Wydział Budownictwa.