Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Wstrząsająca historia pacjentki Andrzeja W.

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Mogłam stracić dziecko, o które tak walczyliśmy. Początek sądowego procesu przypomniał mi o dramacie spotkania z Andrzejem W. – Pani Sylwia opowiada o wizycie u wrocławskiego ginekologa oskarżonego o praktyki niegodne lekarza.
Wstrząsająca historia pacjentki Andrzeja W.
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Od wizyty naszej czytelniczki w gabinecie ginekologa Andrzeja W. minęły ponad cztery lata. - Chciałam o tym jak najszybciej zapomnieć, ale teraz, przy okazji procesu wspomnienia odżyły. On mógł zabić nasze nienarodzone jeszcze dziecko - opowiada pani Sylwia, dziś trzydziestoletnia mama. Kobieta wyciągnęła z szuflady dokumenty z przebiegu ciąży. Na karcie przebiegu ciąży wyraźnie widnieje nazwisko Andrzeja W.

Pani Sylwia zgłosiła się do naszej redakcji po przeczytaniu w Tygodniku Wrocławskim relacji z początku procesu. Ginekolog jest oskarżony o fałszywe diagnozy i wyłudzanie pieniędzy. - To pomówienia, że stosowałem u siebie w gabinecie znieczulenie ogólne bez asysty ginekologa - tuż po wyjściu z sali sądowej tłumaczył lekarz. Pani Sylwia czytała a łzy same cisnęły się do oczu.

Pełna relacja z pierwszego posiedzenia sądu

- To nieprawda, gabinecie oprócz mnie i Andrzeja W. nie było nikogo, na dodatek zostałam uśpiona bez mojej zgody. To mogło skończyć się tragicznie - wspomina kobieta łamiącym głosem.

W: „Ale tanio nie będzie”

Pani Sylwia przypomniała sobie lipiec 2006 roku. Wtedy lekarze orzekli, że jej ciąża się zagrożona. Lekarz ginekolog, która do tej pory prowadziła ciąże kobiety wyjechała na wakacje. - Zostaliśmy sami, mieliśmy jedynie skierowanie do szpitala na założenie specjalnego krążka, zabezpieczającego szyjkę macicy - opowiada kobieta. - Odwiedziliśmy wiele placówek i nigdzie nie było miejsc. Wreszcie przyjęto nas w szpitalu Klinicznym. Przyszedł doktor W. Spojrzał w dokumenty, na mnie i stwierdził, że najbliższy termin jest za trzy tygodnie - relacjonuje pani Sylwia.

Przyszli rodzice byli już wtedy bardzo przestraszeni, wiedzieli, że muszą znaleźć pomoc. Rozwiązanie przedstawił W. - "Mogę założyć krążek już dziś u mnie w gabinecie, ale to będzie kosztować” - mówił lekarz a my zgodziliśmy się. Przecież w obliczu zagrożenia życia dziecka pieniądze nie są ważne - opowiada mama.

Doktor mamił profesjonalizmem

Na umówioną godzinę stawili się w gabinecie doktora W. na wrocławskim Śródmieściu. - Było cicho i pusto. W poczekalni siedziała jakaś osoba, po ośrodku krzątała się położna a w gabinecie był doktor. Nowoczesny wystrój, dyplomy na ścianach i sprzęt zrobiły na nas wrażenie. Także sam W. Okazał się bardzo miła osobą - przypomina sobie kobieta.

Doktor W. Zaprosił panią Sylwię na fotel. Według relacji kobiety nie pytał o przebyte choroby czy problemy zdrowotne. Powiedział jedynie, że zastosuje znieczulenie. - Myślałem, że chodzi o znieczulenie miejscowe. Tymczasem założył mi wenflon, coś wstrzyknął i straciłam świadomość. Obudziłam się po godzinie leżąc na fotelu. Mąż wciąż czekał w poczekalni. Podszedł doktor i powiedział, że już po wszystkim, że zabiegł zakończył się powodzeniem. Jeszcze słaba, oszołomiona znieczuleniem wyszłam do poczekalni. Za wizytę zapłaciliśmy 1000 zł. - opowiada pani Sylwia.

80 zarzutów to nie wszystko

Dopiero kilka dni później kobieta dowiedziała się o oskarżeniach, jakie pod adresem W. Kierują jego pacjentki. - Przez przypadek opowiedziałam o wizycie znajomej a ta zwróciła mi uwagę na materiał dziennikarzy TVN. Ich prowokacja ujawniła, że ginekolog wielokrotnie oszukiwał pacjentki, narażał ich życie i zdrowie wyłudzając krocie za swoje usługi. - Wtedy zrobiło mi się słabo. Natychmiast wraz z mężem udaliśmy się do innego ginekologa. Lekarka tylko uśmiechnęła się na wieść o u zabiegu doktora W. "U mnie założenie krążka kosztuje 200 zł, znieczulenie nie jest konieczne" mówiła ginekolożka - wspomina kobieta. - Nie było anestezjologa, nie pytał mnie o zgodę na znieczulenie ogólne, nie zrobił wywiadu przed uśpieniem a przecież mam wadę serca - wzdycha kobieta. Na pierwszej rozprawie Andrzej W. usłyszał od prokuratora 80 zarzutów. - Nie zostawię tego, niech prokurator usłyszy także moją historię - mówi pani Sylwia trzymając w ręku zdjęcia z USG, na których widać maleńkiego jeszcze synka. Dziś czterolatek jest pełnym energii, uśmiechniętym dzieckiem. – Nawet boję się myśleć o tragedii do jakiej mógł doprowadzić ten człowiek – mówi pani Sylwia i zamyka oczy dziękując Bogu, że to już tylko złe wspomnienie.


Paf, MG



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl