kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.
We Francji Lorette Guillou ukończyła trzyletnie studia artystyczne i dwuletnią opiekę społeczną w zarządzaniu projektami artystycznymi. Potem w jej głowie zrodził się pomysł, żeby przystąpić do akcji European Voluntary Service (EVS), która umożliwia wolontariuszom podjęcie pracy na terenie Europy, aby w jednym z jej krajów mogli zdobyć doświadczenia nie związane z formalną edukacją. Francuzka zgłosiła swój udział do akcji i została wyłoniona przez wrocławską fundację Dom Pokoju, której jeden z projektów zakłada poprawę wizerunku Nadodrza. To właśnie jemu postanowiła się lepiej przyjrzeć. Użyła w tym celu połączenia: pomysłu, entuzjazmu i… obiektywu. Wyszło genialnie. – Bardzo interesuję się fotografią, gdyż pozwala osiągnąć wiele ciekawych efektów i w sposób artystyczny ująć to, co nas otacza – mówi Lorette Guillou, pomysłodawczyni projektu na Nadodrzu. - Według mnie fotografowanie jest dobrym sposobem na poznawanie a może nawet lepsze zrozumienie wewnętrznego życia danego miejsca oraz działalności jego mieszkańców - dodaje. Lorette w fotografiach dostrzega podwójny sens. Nie tylko coś przedstawiają ale zawierają w sobie to „coś” więcej. To, co nie zawsze da się dostrzec gołym okiem. Według niej moment uchwycony za pomocą obiektywu, jest jak rodzaj „zamrożonego” skrawka historii, czy sytuacji, która może się już nie powtórzyć.
Koordynowany przez Lorette projekt fotograficzny na Nadodrzu polegał na trzech spotkaniach w formie warsztatów. Prowadził je przede wszystkim Marcin Biodrowski - fotograf, który do niedawna był członkiem fundacji Dom Pokoju oraz Łukasz Braun - związany z Katedrą Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Postanowiliśmy ściągnąć do nas grupę obcokrajowców, by zaangażować ich w działania tak, jak to było w przypadku poprzednich projektów – mówi Marcin Biodrowski. - Każdy z nich przyjechał do Wrocławia z pewnymi swoimi zainteresowaniami. Tak się złożyło, że Lorette była zafascynowana fotografią. W związku z tym stworzyła koncepcję, której celem było zaangażowanie ludzi w robienie czegoś dla Nadodrza a jednocześnie pokazanie tej okolicy w pozytywny sposób – dodaje. W trakcie warsztatów fotograficy jak i amatorzy, dorośli i dzieci najpierw konstruowali aparaty a następnie spacerowali po północnej części wrocławskiego śródmieścia i robili zdjęcia. – Przedsięwzięcie oraz kończąca go wystawa próbują pokazać Nadodrze w specjalnych, czasami nawet osobistych ujęciach tej okolicy. Sama ekspozycja znajduje się w kilku niezwykłych jak dla niej miejscach, bo poza fundacją, także w restauracji, cukierni i w dwóch barach – tłumaczy Lorette.
Młodą Francuzkę pasjonują powstające na świecie nowe, artystyczne projekty. Interesuje się sztuką uliczną, alternatywnymi projektami video i wszystkim tym, co ma związek z tworzeniem niekonwencjonalnym. Towarzyszy jej przekonanie, że pomiędzy różnymi rodzajami sztuki a ludźmi jest w stanie wytworzyć się swego rodzaju związek. – Jestem zadowolona, że mogę tutaj przebywać w ramach EVS a przy okazji stale poznawać nowych, interesujących ludzi – mówi Lorette. – Ponadto cieszę się, że mam we Wrocławiu możliwość tworzenia i zarządzania własnym projektem – podsumowuje.
