Prezydent Wrocławia chce, by w przyszłym sezonie koszykówki zagrali wrocławscy sportowcy. Ma świadomość, że nie od razu zostaniemy mistrzami Polski, ale od czegoś trzeba zacząć.
Póki co wrocławski magistrat, a dokładniej Prezydent ma pewien plan. Zakłada, że z budżetu miasta na organizację zajmującą się drużyną koszykarzy, przeznaczone będzie 2 mln zł. 3 miliony miałby pochodzić od sponsorów, zaangażowanych w odbudowę klubu. O tym, że pieniądze na pewno się znajdą przekonywał Przemysław Koelner, współautor pomysłu reaktywacji Śląska, na co dzień biznesmen i właściciel drugoligowego klubu WKK.
Przedsiębiorca od lat zaangażowany jest w rozwój koszykówki, ostatnio w swoim klubie zatrudnił na stanowisku grającego asystenta trenera legendę tej dyscypliny sportu, Adama Wójcika.
- W sumie wspólnie z drugim największym klubem, WKS - em szkolonych jest w naszym mieście ponad 5 tys. dzieci – mówił Przemysław Koelner w trakcie ogłoszenia decyzji o reaktywowaniu drużyny Śląska. - Zwieńczeniem tego całego procesu, tej całej piramidy musi być w tym mieście klub, który będzie grał o najwyższe cele, może jeszcze nie w przyszłym sezonie ale musi być budowany od podstaw.
Na razie trwają rozmowy na temat szczegółów, m. in. tego kto będzie właścicielem drużyny. Pod znakiem zapytania stoi także jej nazwa, chociaż Rafał Dutkiewicz już teraz jest dobrej myśli
- Musimy się dogadać na jakiej zasadzie stowarzyszenie, czyli obecny właściciel udzieli nam nazwy Śląsk, być może stanie się tak w zamian za część udziałów w nowej spółce – mówi prezydent Rafał Dutkiewicz.
Wtedy po wykupieniu tzw. „dzikiej karty”, wrocławska drużyna mogłaby wystartować już w przyszłym sezonie ekstraklasy. Jak przekonywali pomysłodawcy reaktywacji Śląska, być może nie od razu odnosząc spektakularne zwycięstwa, ale na pewno w przyszłości zdobywając pierwsze miejsca w lidze.
Poza koszykówką w ramach przyszłorocznego „Systemu wsparcia finansowego sportu zawodowego we Wrocławiu”, bo tak brzmi pełna nazwa programu, na dofinansowanie mogą liczyć także piłkarze, siatkarze, drużyny piłki ręcznej i żużlowcy. W sumie z budżetu miasta na ten cel zostanie przeznaczone 10 mln zł. Oczywiście pieniądze z tej puli będą dzielone według określonych kryteriów, m. in. w zależności od odnoszonych sukcesów ale także liczby wychowanków klubu w składzie drużyn, wysokości budżetu klubu, czy po prostu popularności danej dyscypliny jaką cieszy się ona wśród kibiców. Analizą wszystkich tych czynników zajmie się powołana specjalnie w tym celu Rada Sportu.