W sobotę w czasie długiego weekendu policjant z komendy miejskiej po drodze do pracy zatrzymał się na stacji paliw przy ul. Legnickiej. Tam zauważył niepokojącą sytuację. Zataczający się mężczyzna wsiadł do auta, uruchomił silnik i zaczął cofać. Na reakcję funkcjonariusza nie trzeba było długo czekać.
- Widząc najprawdopodobniej pijanego kierowcę policjant podbiegł do toczącego się auta, otworzył drzwi, wyłączył silnik i wyciągnął kluczyki ze stacyjki - powiedział Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Kierowca był bardzo zaskoczony, a owo zdziwienie było jeszcze większe, gdy zobaczył policyjną legitymację.
Gdy na miejsce przyjechał patrol, odwiózł zatrzymanego na komendę. Tam badanie alkomatem wykazało 2,5 promila w organizmie. Co więcej, wyszło na jaw, że kierowca ma sądowy zakaz kierowania pojazdami. Z posterunku trafił na izbę wytrzeźwień. Teraz odpowie za to przed sądem.
- Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do zakazu sądowego, grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności - dodaje rzecznik.