- Ci, którzy prowadzą małe i średnie przedsiębiorstwa żalą się na brak zainteresowania ich sytuacją ze strony prezydenta. To musi się zmienić – mówi Dawid Jackiewicz.
Uważa, że najlepszym rozwiązaniem jest powołanie wrocławskiej rady do małych i średnich przedsiębiorstw, która konsultowałaby z prezydentem problemy handlowców. Chce również, by sprzedawcy mieli możliwie najdłuższy czas dzierżawy pomieszczeń i placów handlowych.
- Dwa lata umowy, to zdecydowanie za krótko. Przez tak krótką umowę dzierżawy sprzedawcy stają się niewiarygodni dla banku. To blokuje ich do dalszego rozwoju, czyli np. wybudowania lepszego stoiska albo wykupu miejsca na stałe – mówi Jackiewicz.
Kandydat PiS na prezydenta Wrocławia chce również ulg dla małych i średnich przedsiębiorstw. Nie godzi się z sytuacją, która dotyka handlarzy w Hali Targowej.
- Ci ludzie stracili 80% swojego zysku. Wszystko przez to, że nikt w mieście nie pomyślał o podstawieniu komunikacji zastępczej na czas remontu pl. Bema. Wtedy obok hali przez dwa lata nie przejeżdżał żaden tramwaj.
Zwraca również uwagę, że sprzedawcy nie mieli obniżonych opłat za dzierżawę na czas remontu pobliskiego placu. Ponadto Jackiewicz chce walczyć z nielegalnym handlem w mieście i wprowadzić stały monitoring potrzeb małych przedsiębiorców. Jako prezydent nie pozwoli również na budowanie supermarketów bez konsultacji z mieszkańcami.