Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Powiat Wrocławski
Opowieść zagubionej księgi

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Historia tej książki jest równie fascynująca, jak opowieści spisane kaligrafowanym gotykiem na jej kartach. Wydarzyła się tuż obok Wrocławia
Opowieść zagubionej księgi
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Opowieść zagubionej księgi
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Opowieść zagubionej księgi
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Opowieść zagubionej księgi
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Była wczesna wiosna 1946 roku. Pani Miller z sześcioletnią córką Ruth spieszyły się na stację kolejowa. Jako Niemki, po wojnie zdecydowały się opuścić ziemie należące teraz do Polski. W drodze do pociągu, nieopodal domu ostatniego niemieckiego burmistrza, kobieta dostrzegła małego, polskiego chłopca. Dziecko bawiło się starą książka z zamiłowaniem wydzierając z niej karteczki. Zaciekawiona podeszła bliżej. Garść cukierków wyjętych z bagażu przekupiło malucha, który chętnie przystał na wymianę. Pani Miller chowa książkę do walizki i wraz z córką wyjeżdżają z Polski wgłąb Niemiec. W raz z tysiącami przesiedleńców z wielu rejonów Śląska trafia na północ. Tam z biegiem czasu powstaje izba pamięci wysiedlonych. Kobieta umieszcza w niej zabraną z Kątów książkę.

Telefon po 60 latach

Tu historia mogłaby się zakończyć nie ujawniając, jaką książkę wywiozła z Kątów pani Miller. Jednak przed dwoma laty Ruth zadzwoniła do Polski. - Wtedy sześciolatka a teraz leciwa staruszka nawiązuje z nami kontakt – mówi Jerzy Grenda, przewodniczący Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Kąckiej i znawca historii miasta. - Kobieta tłumaczy, że w okolicy, w której mieszka, nie ma już nikogo z Kątów. Doszła do wniosku, że gdy umrze książka popadnie w zapomnienie – tłumaczy pan Jerzy.

Ruth zabiera książkę z tamtejszej izby pamięci i przywozi do Polski. - Okazuje się, że jest to XIX-wieczna kronika miasta „Chronik von Canth” - mówi Jerzy Grenda. Po 60 latach książka znów znajduje się w Kątach Wrocławskich. Nieznany autor odręcznym, kaligrafowanym gotykiem opisał całą historię miasta. Opatrzył ją rysunkami wykonanymi nie pędzelkiem a piórkiem. Grube stronice papieru doskonale oparły się czasowi, jedynie lekko pożółkły. Oprawiona w twardą okładkę kronika zachowała się w znakomitym stanie. Brak w niej ledwie kilku zdjęć wyrwanych jeszcze przez małego chłopca.

Poszli tropem kroniki

Anonimowy autor pisząc kronikę posiłkował się na pracach kąckiego nauczyciela Karpiszki, który wydał swoją kronikę w 1851 roku. Opisywał w niej historie miasta aż od XII wieku. To było jego dzieło życia i tyle o nim wiadomo. Anonim dodał wiele swoich informacji i zachował ciągłość od 1851 roku aż do 1945 roku.

Kronika została przetłumaczona. Jest w niej opisana dosyć dokładnie bitwa pod Kątami w 1807 roku. Artykuł na ten temat Jerzy Grenda umieścił w internecie. - Pasjonaci z wykrywaczami metali poszukujący śladów historii od razu poszli na miejsce bitwy. Znaleźli kule od muszkietu i kokile - to miska do wytapiania ołowiu, z którego potem lało się kule – opowiada autor.

Tajemnicą pozostaje w jaki sposób tak cenna książka stałą się zabawką kilkuletniego chłopca. Być może znalazł ją w opuszczonym domu burmistrza. Tego jednak nigdy się nie dowiemy.

Ciekawostką jest jednak polsko brzmiące nazwisko nauczyciela-kronikarza. - Przeglądając archiwalne spisy ludności można znaleźć wiele podobnych nazwisk – mówi pan Jerzy. - Choć za Niemców Kąty były uważane za typowo niemieckie miasteczko, w przeciwieństwie do wsi, w których, choćby w nazwach było wiele polskości – dodaje.

Kronika w Izbie Pamięci

Dziś „Chronik von Canth” można oglądać w Regionalnej Izbie Pamięci. która mieści się w budynku GOKiS. Izba otwarta jest dla wszystkich chętnych w każdą sobotę od godz. 11.00 do 12.00 (wejście obok sceny od strony parkingu). Dla większych grup, lub osób przejezdnych istnieje możliwość obejrzenia zgromadzonych przez nas zbiorów w po uprzednim uzgodnieniu. W Izbie znajduje się także wiele innych eksponatów w historii regionu. Najstarszy liczy sobie 2,5 tysiąca lat.


Paf



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl