Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Krzyki
Czerwoni na Księżu Małym

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Dziesiątki żołnierzy Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich okupuje Księże Małe. Z załadowaną bronią pilnują bramy do ich odciętej od reszty świata bazy. Polacy mają tam wstęp wzbroniony.

Zamieńmy ,,dziesiątki” na ,,tysiące”, a Księże Małe na Legnice i już mamy obraz tego, co działo się w tym mieście jeszcze kilkanaście lat temu. To właśnie w mieście Henryka Pobożnego stacjonował radziecki wojskowy garnizon i dowództwo Grupy Armii Północ. Rosjanie mieszkali w odciętym i niedostępnym dla Polaków tzw. ,,kwadracie”. Księże Małe jest obecnie właśnie czymś takim. A wszystko na potrzeby kręconego filmu ,,Mała Moskwa”.

Osiedlowa rozrywka

- Kiedy zobaczyłam aktorów w radzieckich mundurach, to przypomniałam sobie czasy, kiedy właśnie na Księżu Małym stacjonowały wojska rosyjskie. Dokładnie w tym samym miejscu, gdzie teraz postawiono stróżówkę rozpoczynała się radziecka zona. Nie siedzieli tu jednak zbyt długo. Chyba już po koniec lat 50 przenieśli się gdzie indziej – powiedziała nam Teresa Nogieć, mieszkanka Księża Małego.

Tymczasem na planie filmowym wre. – Kamera! Akcja! – krzyczy przez megafon jeden z pracowników produkcji i przez bramę przejeżdżają autobusy wypełnione nowo przybyłymi żołnierzami i ich rodzinami. Konwój eskortuje oddział żandarmerii. Na plecach mają kałasznikowy, groźne miny.

Wszystko obserwuje grupa mieszkańców osiedla. – Wreszcie coś się na Księżu dzieje – powiedział nam Piotrek Hetmański. – Film zapowiada się ciekawie, więc na pewno go obejrzę. Dodatkową zachętą jest to, że ,,gra” w nim moje osiedle – mówi.

Wiele osób robi zdjęcia, nagrywa całość na kamery. – Będę miał pamiątkę. A poza tym mogę sobie nakręcić ten film według własnego ,,widzi mi się” – śmieje się Bogumił Bykowski.

- Dla mnie te obrazki przywołują jedynie złe wspomnienia. Czerwona gwiazda to jeden z najgorszych obrazów, które widziałam. Ciężko jest żyć, mając w pamięci Sybir, radziecką okupację i Katyń, gdzie zamordowano mojego krewnego. Rozumiem, że to tylko film, ważne aby takie dzieła powstawały. Jednak mimo wszystko nie chcę na to patrzeć, idę do domu! – powiedziała nam starsza pani, ocierając łzy.

Zakazana miłość

Film ,,Mała Moskwa” opowiada o zakazanej w tamtych czasach miłości. Wiera, młoda Rosjanka i żona radzieckiego pilota, zakochuje się w oficerze Ludowego Wojska Polskiego. Kobieta zachodzi w ciążę. Młodzi są szczęśliwi, ale czują także strach i wieczne muszą oglądać się za siebie.

W czasach PRL-u, związki Polaków z Rosjankami (i na odwrót) były niemile widziane. Mimo lansowanej przy każdej okazji ,,wielkiej przyjaźni”, która panowała pomiędzy narodami, Rosjanie uważali takie związki za zdradę. A zwłaszcza, kiedy Rosjanka jest żoną radzieckiego oficera...

Główną role gra piękna Rosjanka Svetlana Hodchenkova. Jej partnerem jest polski aktor Lesław Żurek. Za scenariusz i reżyserię odpowiada Waldemar Krzystek. Reżyser uchyla rąbka tajemnicy i tłumaczy, dlaczego właśnie taki obraz nagrywa. - Ona, Wiera, jest Rosjanką i żoną radzieckiego pilota wojskowego. On, Michał, jest młodziutkim polskim porucznikiem. Spotykają się i zakochują w sobie w 1967 roku podczas sojuszniczych obchodów 50-tej rocznicy zwycięstwa Wielkiej Rewolucji Październikowej zorganizowanych w Legnicy, już wtedy najważniejszym mieście garnizonowym Armii Radzieckiej na terytorium Polski. Scenariusz tego filmu traktuje o tym fragmencie najnowszej historii narodów polskiego i rosyjskiego, której obraz jeszcze nigdy nie zaistniał w naszej sztuce. Napisałem go uczciwie i szczerze, bez narodowego szowinizmu, bez polskich fobii, ale i bez rusofilstwa.

Sztuka najlepiej buduje zbiorową świadomość i pamięć. Ludzie lepiej pamiętają i znają fakty oraz wydarzenia przedstawione w literaturze czy kinie niż w szkolnych podręcznikach. W naszej sztuce nie dość, że nie ma historii lat 1967-68, to jeszcze większym paradoksem jest, że żołnierze radzieccy występują na polskiej ziemi tylko w latach 1944/45, jako sojusznicy i wyzwoliciele. Później już ich u nas nie ma. Czyli co? Wrócili do siebie?! Nie, to cenzura PRL-u stworzyła taką białą plamę w przedstawianiu naszej historii. I to trwa! Zróbmy więc ten film! – mówi Waldemar Krzystek.


Marcin Torz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl