W dniu dzisiejszym Dalajlama, honorowy obywatel Wrocławia, odwiedził wystawę Solidarny Wrocław, po czym wygłosił wykład w Hali Stulecia. Mówił przede wszystkim o szeroko pojętej solidarności, w tym solidarności Polaków z Tybetańczykami. Jak zwykle utrzymywał świetny kontakt z publicznością oraz osobami towarzyszącymi na scenie. Ujmował swoim poczuciem humoru i naturalnością.
Duchowy przywódca Tybetu kilkakrotnie podkreślał podobieństwo i wspólnotę doświadczeń Polaków i Tybetańczyków oraz ich wewnętrzne braterstwo. Mówił, że odczuwa to za każdym razem, gdy odwiedza nasz kraj, a szczególnie silne wrażenie bliskości odniósł podczas spotkania z papieżem Janem Pawłem II.
- Choć teraz Polska jest niepodległa, wciąż potrzebujecie ducha solidarności i odwagi. Pamiętajcie, wszyscy jesteśmy w głębi duszy tacy sami – pouczał.
Nie zabrakło także życiowych rad Dalajlamy, który przypomniał swoje nauki o spokoju ducha i szczęściu jako warunkach zdrowia fizycznego. Podkreślił też, że dobra materialne nie zapewniają zdrowia i szczęścia; przeciwnie – ludzie zamożni często przeżywają mnóstwo napięcia. Spokój i szczęście można osiągnąć tylko wysiłkiem samego umysłu. Można się domyślić, że chodziło mu m.in. o medytację.
Jego Świątobliwość zwrócił uwagę na to, że wielkie religie mają wspólne elementy – wszystkie chcą tego samego. Miłości, współczucia, tolerancji, wybaczenia i szacunku do siebie samych. Podkreślił, że jego zadaniem jest m.in. promowanie wzajemnego zrozumienia i pozytywnych emocji w relacjach międzyludzkich, bo to też jest forma solidarności.
Nie zabrakło refleksji nad sytuacją Tybetu i nad potrzebą przyjaźni między Chinami a Indiami.
Jutro Dalajlama weźmie udział w konferencji prasowej, spotka się z młodzieżą w Teatrze Lalek, aż w końcu przespaceruje się Rynkiem, m.in. z Rafałem Dutkiewiczem, oglądając wystawę zdjęć ze swego poprzedniego pobytu we Wrocławiu. Będą to mogli obserwować przechodnie.