Dlatego lepiej dla rowerzystów i budżetu będzie, gdy miasto przestanie fundować coraz to kolejne przeszkody, do czasu, aż będzie wola polityczna do realnego wspierania ruchu rowerowego, zamiast żenującego chwalenia się kilometrami i fundowania kolenych gniotów!
Uwaga! taka ingerencja w infrastrukturę dla rowerów - "ścieżkę zdrowia" z wystającymi krawężnikami - nosi wszelkie znamiona działalności o wysokiej użyteczności społecznej. Dlatego też cykloterroryści z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej wzięli sprawy w swoje ręce i dokonali publicznego, symbolicznego (bo to kropla w morzu potrzeb) wybetonowania podjazdu na wystający krawężnik (który zgodnie z rozporządzeniem powinien mieć max 1 cm, tu miał ponad 4 cm) na tzw ścieżce rowerowej na ul. Ślężnej.
Fot. Leszek Korpas
Następnie cykloterroryści ruszyli kruszyć inne krawężniki. Do zaatakowania ratusza użyli specjalnych machin oblężniczych. Taran - krawężnik powleczony złotem (dla wzmocnienia) przytransportowali na rowerze towarowym w asyście kawalerii. Strzegący grodu strażnicy miejscy zostali minięci dzięki sprytnym manewrom na flankach, co ułatwiło szturm na zamek.
Zuchwały szturm cykloterrorystów zatrzymał się przed samym gabinetem prezydenta. Prezydent, jak poinformował dyrektor jego biura, nie mógł stawić czoła, bo miał spotkanie. Wobec tego taran wylądował przed jego drzwiami. Urzędnicy odpierający atak próbowali pokazać luz, choć miny im zrzedły, gdy okazało się, że krawężnik nie jest ze styropianu, a cykloteroryści nie mają zamiaru zabierać prezentu sprzed progów władzy.
Więcej na stronie Więcej na stronach rowery.eko.wroc.pl
Fot. Błażej Łyjak
Fot. Katarzyna Pawlik