Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Krwawe wały

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Błyszczy się w słońcu, lekko połyskując w zależności od kąta patrzenia. Bawi się w chowanego w trawie. Niby nic. Takie drobinki. Jak się okazuje stanowią one realne zagrożenie dla ludzi i zwierząt.

Mowa o szkle z pobitych butelek, które można znaleźć w trawie w okolicach Odry. - Pobite butelki zbierają krwawe żniwa, szczególnie latem, wśród psów – powiedział dr weterynarii Jakub Nicpoń, który przyjmując na chirurgii na klinikach niemal co dyżur opatruje rannego psa. - Najgorszy jest przypadek, jeśli zostaną przecięte ścięgna. Wtedy sztywność łapy pozostaje do końca życia psa.

- Organizujemy już z innymi właścicielami zbiórki śmieci z wałów – powiedziała Małgorzata, właścicielka sznaucera Tofika. - Niestety jest to syzyfowa praca. Po każdym weekendzie wały od mostów Warszawskich aż po Osobowicki są usiane butelkami. Pal sześć, jeśli są one całe. Mój pies już trzeci raz w tym roku skaleczył się w łapę. Za każdym razem trzeba było podać mu narkozę, założyć pięć szwów i co dwa dni zgłaszać się na zastrzyk antybiotyku i zmianę opatrunku.

Nie są to jednak jedyne koszty, jakie ponoszą właściciele poszkodowanych zwierząt. Dodatkowo trzeba kupić lub zrobić odpowiednie buty, które chroniłyby opatrunek przed wilgocią. Ich koszt to średnio 30 – 40 zł za dwa. Jednak ze względy na częstotliwość ich używania zwykle jedna para nie wystarcza do końca kuracji. Łącznie psa czeka mniej więcej miesiąc leczenia, gdyż opuszki łap goją się wolniej niż rany w innych miejscach. Poza tym jest również większe prawdopodobieństwo, że skaleczenia nie będą się goić bezproblemowo.

- Jakbym złapała takiego, co rozbija butelki, sama bym mu jedną na głupiej łepetynie ją rozwaliła – mówiła wzburzona Anna na poczekalni na klinikach, której owczarek niemiecki ma przecięte ścięgna. Przed nią do gabinetu wszedł poszkodowany bokser. Wyszedł w kapciu i gipsie na przedniej łapie. - Mam też pomysł jak rozwiązać całą sprawę: niech policja się przejdzie późnym wieczorem lub w nocy i wszystkich siedzących i bawiących się spisze. Na drugi dzień jak będą butelki to wszyscy niech dostaną mandat za zaśmiecanie i prace społeczne polegające na sprzątaniu wałów. Szybko by się im odechciało, a przede wszystkim jeden drugiego by pilnował. Inaczej się w tym kraju nie da.

- Jeśli ktoś wyrzuca śmieci w miejscach publicznych, podlega karze z kodeksu wykroczeń do 500 zł lub otrzymuje naganę. Sprawa może trafić do sądu wykroczeń – powiedział Kamil Rynkiewicz, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. - Każdą sprawę rozpatrujemy jednak indywidualnie. Teoretycznie jeśli ktoś rozbija na wałach butelki, jego czyn może być zakwalifikowany jako przestępstwo narażenie życia i zdrowia innej osoby, co jest znacznie poważniejszym zarzutem. W okresie wakacyjnym patrole odbywają się częściej w miejscach, gdzie gromadzą się ludzie, jednak bez sygnałów mieszkańców nie wiemy, gdzie tak naprawdę jesteśmy potrzebni.


aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Sobota 20 kwietnia 2024
Imieniny
Agnieszki, Amalii, Czecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl