W ostatnim wydaniu Legniczanina ukazało się zdjęcie polskiej gwiazdy show biznesu w towarzystwie Arkadiusza Maciuszka, redaktora naczelnego tej bezpłatnej gazety. Fotografia uśmiechniętej Dody opatrzona jest tytułem: "Jacy faceci kręcą Dodą" i podpisem, który zwraca szczególną uwagę. Informacje pod zdjęciem mogą sugerować, że słynna polska gwiazda oficjalnie popiera Arkadiusza Maciuszka w zbliżających się wyborach samorządowych.
"Słynna na cały kraj skandalistka i supergwiazda Doda koncertowała niedawno w Polkowicach i Lubinie. Przyjdzie czas i na Legnicę? Nie ma rzeczy niemożliwych! Arkadiusz Maciuszek, redaktor naczelny "Legniczanina" oraz kandydat na radnego Legnicy w jesiennych wyborach samorządowych namawiał Dorotę Rabczewską do występu w legnickim Parku" - brzmi fragment podpisu pod zdjęciem Maciuszka z Dodą.
Czy królowa polskiego show biznesu została namówiona do wyborczej agitacji? Okazuje się, że nie. Naczelny nie dostał bowiem zgody na wykorzystanie wizerunku znanej artystki do celów kampanii wyborczej. Manager Dody jest zszokowany i zbulwersowany.
- Coś niewiarygodnego, skandal - mówi nam wprost Jarosław Burdek, manager Doroty "Dody" Rabczewskiej. - Pan Maciuszek nigdy nie dostał od nas zgody na wykorzystywanie gdziekolwiek wizerunku artystki w celach kampanii wyborczej. Doda jest apolityczna, nie utożsamia się z żadną partią polityczną, a już tym bardziej nie bierze udziału w kampanii wyborczej do samorządu jakiegokolwiek kandydata. Wobec pana Maciuszka poważnie rozważamy skierowanie sprawy do sądu - tłumaczy manager.
W całej sprawie Arkadiusz Maciuszek nie widzi nic kontrowersyjnego. Uważa, że w żaden sposób nie złamał prawa, nielegalnie wykorzystując wizerunek Dody do własnych, politycznych celów.
- To nie ma nic wspólnego z Dodą. Nie rozumiem, gdzie tu jest złamanie prawa. Przecież wyraźnie pod zdjęciem jest napisane, że namawiam artystkę do występu w Legnicy. Szykujemy dużą imprezę na jesień i dlatego zachęcaliśmy Dodę - tłumaczy się Maciuszek.
Do tematu bezprawnego wykorzystania wizerunku gwiazdy jeszcze wrócimy.