Stanowczo i bez wahania – tak wypowiadają się pracownicy ministerstwa infrastruktury.
- Tak, obwodnica Wrocławia będzie płatna - mówi krótko Jakub Dąbrowski z ministerstwa infrastruktury.
Decyzja ma wejść w życie w lipcu przyszłego roku. Jej ogłoszenie wzbudziło we Wrocławiu fale oburzenia i protestów. Nic dziwnego - w Europie autostrady, owszem są płatne, ale obwodnice już nie. Dlaczego więc we Wrocławiu ma być inaczej? Bo obwodnica w nazwie ma autostradę i będzie autostradą.
- Na całym świecie nie ma płatnych obwodnic, więc dlaczego nasza ma taka być? - denerwuje się Paweł Czuma z urzędu miejskiego.- Poza tym, AOW w planach ma siedem zjazdów do miasta, więc postawienie bramek płatniczych nie wchodzi w grę, bo nie ma do tego warunków.
Kolejni ministrowie zapewniali, że obwodnica Wrocławia nie będzie płatna. Miasto zapewnia więc, że będzie wpływać na ministerstwo za pomocą dolnośląskich posłów.
Paweł Czuma twierdzi, że ustawowe nakładanie obowiązku płacenia za przejazd po wszystkich autostradach nie jest prawdą.
- Ustawa o płatnych autostradach decyduje o tym, które z nich mają być płatne. Wystarczy jedno rozporządzenie ministra i mamy bezpłatną obwodnicę - mówi Czuma.
Nowa symulacja – dotychczasowe plany do kosza
Lepiej, ale gorzej
Bez względu, czy obwodnica będzie płatna, czy nie – możemy liczyć na jedno ułatwienie: z centrum w znacznym stopniu zostanie wyprowadzony tranzyt samochodów ciężarowych. Tiry, które do tej pory przejeżdżają przez miasto i nie zatrzymują się w nim – tak czy inaczej będą korzystały z obwodnicy, chcąc szybko ominąć Wrocław. Niestety nawet do 40 procent przejeżdżających obecnie ciężarówek zatrzymuje się we Wrocławiu, mając tutaj punkty rozładunkowe. Te samochody będą więc zjeżdżać z obwodnicy i powodować zatory w mieście.
Miała być wymiana
Rozwiązaniem tej sytuacji miała być swego rodzaju wymiana ciężarówek na osobówki. W zamian z centrum miasta miały zostać wyprowadzone pojazdy mieszkańców, którzy codziennie przejeżdżają przez cały Wrocław w drodze do pracy czy szkoły. Zamiast na przykład jechać w korkach z Psiego Pola na Bielany, można byłoby skorzystać z szybszej obwodnicy. Podobna sytuacja jest z kierowcami z miejscowościach leżących nieopodal Wrocławia. Na obwodnicę czekają chociażby kierowcy z Obornik, Długołęki, Oławy, Środy Śląskiej, Kobierzyc...
W przypadku wprowadzenia opłat dla mieszkańców naszej metropolii tzw. wewnętrzny ruch tranzytowy wcale się nie zmniejszy – niewiele osób zdecyduje się na płacenie codziennie za przejazd.
Krajówki nadal będą zapchane
Otwarcie AOW dla mieszkańców oznaczało, według symulacji, rozluźnienie ruchu przede wszystkim na trzech drogach krajowych przebiegających wewnątrz naszego miasta (które stanowią tzw. tranzyt wewnętrzny).
Mniej samochodów byłoby na „ósemce” czyli na ul. Kochanowskiego, pl. Grunwaldzkim, pl. Społecznym, ul. Dyrekcyjnej, Ślężnej i Wyścigowej.
Dalej droga nr 8 łączy się z „piątką”, więc tu byłoby o wiele mniej aut. Drogi od ul. Wyścigowej są połączone, a rozbiegają się dopiero w Bielanach Wrocławskich. Jeśli chodzi o samą „5” to zdecydowanie mniej aut byłoby na ul. Żmigrodzkiej, Pomorskiej, na Podwalu, Grabiszyńskiej, Hallera, Powstańców Śląskich i Karkonoskiej.
Kolejną trasą jest droga krajowa nr 94. Na niej również byłoby mniej aut, a co za tym idzie swobodniej moglibyśmy przejechać po Opolskiej, Krakowskiej, Armii Krajowej, Na Ostatnim Groszu, Lotniczej, Kosmonautów i po Średzkiej.
Planowano również zmniejszyć ruch na trasach wlotowych do Wrocławia, a przede wszystkim tam gdzie łączą się drogi krajowe. Takie miejsca są np. na skrzyżowaniu Wyścigowej z Karkonoską, gdzie łączą się drogi numer 8 i 5. Teraz codziennie mamy tam gigantyczny zator. Podobnie jest na Armii Krajowej, gdzie droga nr 94 łączy się z 5 i obie biegną aż do ul. Legnickiej. Rozchodzą się dopiero przy moście Milenijnym. Tam 5 przechodzi w ul. Osobowicką i dobiega do Pomorskiej, a 94 biegnie wzdłuż Lotniczej.
Sonda: Mieszkańcy Wrocławia: NIE dla płatnej obwodnicy!
Wojciech Potocki: To bez sensu! Mieszkam w centrum i marzę, by powstała obwodnica. Jak trzeba będzie za nią zapłacić, to nic się nie zmieni. Może trzeba wprowadzić opłatę za wjazd do miasta? Mieszkam w centrum i prawdziwą autostradę mam 24 h na dobę za oknem.
Grzegorz Ceglarek: To absurd! Nie można kazać nam płacić za obwodnicę miasta. Ja na pewno nie będę po niej jeździć. Myślałem, że taka inwestycja ma ułatwić nam życie, pomóc w poruszaniu się po mieście, jednak okazuje się, że jest inaczej. Najwyraźniej rząd nie myśli o swoim elektoracie.
Krzysztof: Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to nie jest dobre. Na całym świecie obwodnice nie są płatne, ale u nas będę. Jakbyśmy za mało podatków płacili. Za wszystko płacimy, ciekawe kiedy wprowadzą podatek od oddychania. Szkoda tylko, że my nie możemy się starać o odszkodowanie za wydychanie spalin samochodowych.
Marlena: Mieszkam w Obornikach Śląskich i codziennie dojeżdżam do Wrocławia, do pracy. Na obwodnicę czekałam jak na zbawienie, ale chyba się już nie doczekam. Kiedy AOW będzie płatna to tak jakby jej w ogóle nie było.
Tadeusz Jurkowski: Jestem taksówkarzem od lat i podobnie jak inni mieszkańcy, czekam na obwodnicę. AOW na pewno pomoże mi w pracy i pozwoli szybciej dotrzeć do klienta. Nie rozumiem dlaczego ma być płatna. Przecież ja już za nią zapłaciłem. Podatek z paliwa przekazywany jest na drogi, więc dlaczego mam dodatkowo płacić za przejazd?
