Bronisław Komorowski – Piast Kołodziej
- Myślę, że wiele ludzi głosuje na Komorowskiego „negatywnie”: po to, by nie wygrał Kaczyński. Komorowski sam w sobie nie jest na tyle wyrazisty i czytelny, by pociągnąć za sobą tłumy. Jest bardziej menadżerem politycznym niż przywódcą. Przywódca powinien mieć jakąś wizję i misję. Komorowski jest przyzwoity, typowo polski, ma dobry życiorys i dużą rodzinę. Jego wybór wróży, że owszem, będzie dobrze, ale nudno i bez zmian na lepsze. Dylemat polega na tym, że Polacy chcieliby żyć wygodnie, tak jak Europie Zachodniej, jednocześnie nie zmieniając nic w swojej mentalności, w którą wpisana jest podatność na prywatę i korupcję. Słaby rząd i słaby prezydent ulegają takim naciskom, a „polityka rozliczeniowa” szybko zakończyła się wybuchem wojny polsko – polskiej. Wiele wskazuje na to, że Polacy czekają na kogoś, kto potrafiłby jeszcze raz wskrzesić Ducha Solidarności Społecznej.
Jarosław Kaczyński – Ojciec Narodu
- W życiu osobistym Kaczyńskiego jedyną znaczącą więzią z kobietą jest więź z matką. Z kolei w jego życiu politycznym to „Polska jest najważniejsza”. Kaczyński podkreśla więc więź z Matką Ojczyzną, która symbolizuje ziemię, krew i opiekę. Symbolicznie, pozbawiony partnerki życiowej, tworzy parę królewską z…Polską. Kandydat jest odbiciem emocji i potrzeb swoich wyborców, dlatego też Kaczyński ma najwyższe poparcie wśród rodaków w USA, reprezentując ich tęsknotę za matką, za ojczyzną. Jest on również odbiciem potrzeb i tęsknot Polaków z Polski B, tych ojczyźnianych, społeczności lokalnych, ludzi, którzy, od pokoleń związani ze swoją wspólnotą, prawie nigdy nie opuszczają swojej ziemi. Za niezależność od wielkich korporacji i szybkiego światowego biznesu płacą paranoidalną podejrzliwością wobec świata zewnętrznego i neurotycznym lękiem przed nieznanym. Mimo iż Kaczyński próbował w tej kampanii pokazać swą łagodniejszą twarz, wyborcy pamiętają jego wrogość wobec sąsiadów i dają temu wyraz swoim głosem wyborczym.
Grzegorz Napieralski – Święty Mikołaj
- Napieralski zdobywał wyborców przede wszystkim uśmiechem i prezentami. Wiedząc, że nie wygra, budował elektorat na przyszłość. W mojej ocenie zachowywał się jak populista: obiecywał korzyści każdej grupie społecznej, w ogóle nie wspominając o tym, kto za te prezenty zapłaci, czyli np. o podatkach. Janosikowa polityka zawsze była bliska naszej lewicy, zabrać bogatym i rozdać biedniejszym. To może przyciągnąć jedynie tych, którzy nie mają pojęcia o prawach gospodarki. Z kolei młodzi ludzie mogli zobaczyć w Napieralskim „fajnego kolesia”, luzaka, który pisze po ścianach, tańczy i bawi się w didżeja. Prezentuje się on jako szalenie miły, ciągle uśmiechnięty człowiek, ale rozdając jabłka i kanapki pod fabrykami musiał mieć świadomość, że zasada wzajemności skłoni część obdarowanych do oddania głosu właśnie na niego. Dlatego politycy tak masowo ściskają dłonie wyborcom. To socjotechnika, po prostu.
Janusz Korwin-Mikke – Samotny Kowboj
- Korwin-Mikke reprezentuje przeciwstawny biegun dla socjalnych, mikołajkowych obietnic Napieralskiego. Neguje system, chce kraju bez podatków. To taka fantazja o wolności, przemawiająca do ludzi, którzy maja dość państwa ograniczającego ich możliwości, do tych, którzy chcą rozwijać własną inicjatywę, a rząd zabiera im sporą część dochodów. Korwin-Mikke jest silny, wyluzowany niczym kowboj: może zginie, ale na razie zabawa trwa. Jego wynik, choć czwarty z kolei, pokazuje, że jest to wizja dość daleka od polskiej mentalności. Jest więc samotny na politycznej prerii.