Eurocopter jest szybszy, lżejszy, ma większy zasięg, a co najważniejsze może latać w nocy i w najgorszych warunkach pogodowych.
- Kiedy podpisywaliśmy umowę na EC 135 zadzwonił do mnie Janusz Cygański i powiedział, że cieszy się, że będzie mógł nim latać- opowiada Robert Gałązkowski, dyrektor LPR. - Niestety tego nie doczekał. Dzisiaj wszyscy stawiamy pytanie: gdyby 16 miesięcy temu ratownicy do wypadku na autostradzie lecieli lepszym śmigłowcem, nie doszłoby do tragedii? Nikt nie zna odpowiedzi. Życzę wszystkim ratownikom, żeby Eurocopter miał tyle samo startów co lądowań- kończy Gałązkowski.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku w katastrofie śmigłowca pod Jarostowem zginęli pilot Janusz Cygański i pielęgniarz Czesław Buśka, przeżył tylko lekarz Andrzej Nabzdyk. I to właśnie on, dzisiaj odbył dziewiczy lot nowym śmigłowcem.
- To jak przesiąść się ze starego fiata do mercedesa- żartuje Andrzej Nabzdyk.- To naprawdę dobra maszyna. Z pewnością ułatwi nam pracę- dodaje medyk.
Śmigłowiec jest na tyle duży, że spokojnie można w nim reanimować pacjenta podczas przelotu do szpitala. Dodatkowo w EC 135 są zamontowane lekkie nosze, butle z tlenem są mniejsze i lżejsze, a sprzęt jest tak rozmieszczony, że spokojnie pozwala załodze medycznej na wykonywanie swojej pracy.