Do wypadku doszło tuż po godzinie 1 w nocy, 13 października w Szewcach pod Wrocławiem. Wykoleiło się wtedy 12 z 13 wagonów pociągu relacji Kraków – Świnoujście. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń. Maszynista miał 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu.
Pociągiem pospiesznym spółki Intercity z Krakowa do Świnoujścia jechało ponad 200 podróżnych. Dwie osoby zostały lekko ranne. Drobne potłuczenia i otarcia opatrzono na miejscu. Nie było potrzeby hospitalizacji.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, lokomotywa stała w odległości 300 metrów od reszty składu. Maszynisty nie było w środku.
Policjanci i pracownicy Straży Ochrony Kolei rozpoczęli poszukiwania. Po krótkim czasie odnaleźli 34 – letniego Artura K., który ukrywał się w pobliskich krzakach. Był kompletnie pijany. W wydychanym powietrzu miał trzy promile alkoholu.
Maszynista, który prowadził pociąg został zwolniony dyscyplinarnie z pracy. Był już 3 razy karany za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Czasowo w pełnieniu obowiązków zostali zawieszeni dyspozytor Intercity ze stacji Wrocław Główny i maszynista, który przekazał pijanemu mężczyźnie prowadzenie pociągu.
Władze PKP Intercity zapowiedziały również, że każdy maszynista wsiadający do elektrowozu będzie badany alkomatem.