Jak informuje biuro prasowe wojewody dolnośląskiego, dzięki wykorzystaniu polderów zalewowych Lipki – Oława i Trestno – Blizanowice udało się obniżyć poziom wody w fali wezbraniowej. Jednocześnie następuje zjawisko „spłaszczenia” fali, co przynosi efekt niższego poziomu, ale dłuższego czasu przepływu wody. Dzieje się tak dlatego, że wkrótce po przejściu czoła fali woda będzie musiała powrócić z obszarów zalewowych do koryta rzeki.
Z informacji przekazywanych przez starostów wynika, że sytuacja na terenie województwa jest opanowana. Fala wezbraniowa, która przechodzi przez Dolny Śląsk, jest ponad metr niższa od tej, która stanowiła pierwszą kulminację dwa tygodnie temu. Na chwilę obecną nie ma też żadnych sygnałów o uszkodzeniach wałów. Drobne przesiąki, które występowały między innymi w rejonie Siedlec i Kotowic, są na bieżąco reperowane.
- W związku z obecną sytuacją meteorologiczną zapadła decyzja o odwołaniu stanów pogotowia powodziowego w powiatach kotlin jeleniogórskiej i kłodzkiej. Jednocześnie samorządowcy otrzymają wyraźną rekomendację, że w przypadku wystąpienia gwałtownych opadów burzowych konieczny będzie powrót w tych miejscach do stanu pogotowia, a nawet alarmu powodziowego - powiedział wojewoda dolnośląski, Rafał Jurkowlaniec.
Jak podaje biuro prasowe UM, aktualne, przelotne opady deszczu nie mają bezpośredniego wpływu na sytuację powodziową, mogą jednak spowodować podniesienie stanów wód na dopływach. Istnieje także możliwość wystąpienia prognozowanych wcześniej na terenie województwa dolnośląskiego burz. W mieście mogą wtedy llokalnie wystąpić problemy z odprowadzaniem nadmiaru wody opadowej do kanalizacji burzowej. W związku z tym, na wypadek konieczności odpompowania nadmiaru wody, monitorowane są m.in. okolice ulic Trzebnickiej i Reymonta.