Na poniedziałkowym spotkaniu sztabu kryzysowego, prezydent podsumował kilkudniową akcję obrony Wrocławia przed powodzią. – Ilość wody, która przepłynęła przez miasto, była porównywalna z tą w 1997 roku - powiedział. – Miasto broniło się skutecznie. Najważniejsze punkty obrony, czyli jaz Bartoszowicki i kolektor w porcie miejskim udało nam się zabezpieczyć. Utrzymano również ciągłość pracy oczyszczalni na Janówku, a w mieście nie ma zagrożenia epidemiologicznego.
Głównym punktem, w którym sytuacja wymknęła się spod kontroli był Kozanów, gdzie woda ze Ślęzy przerwała tymczasowe wały i wdarła się na osiedle, odcinając 15 bloków, zalewając piwnice, garaże i trzy mieszkania.
- Od niedzielnego popołudnia, poprzez odpompowywanie wody na Maślicach, systemem kanalizacyjnym woda jest ściągana z Kozanowa – tłumaczył prezydent. - W najbliższym czasie będziemy mogli wypompowywać wodę z piwnic. Ten tydzień będzie przeznaczony na uporządkowanie sytuacji na osiedlu: ostateczne odpompowanie wody i sprzątanie.
W przyszłym tygodniu prace zostaną skoncentrowane na planowaniu koniecznych remontów i napraw. - Poprosimy też inspektora nadzoru budowlanego, aby na wszelki wypadek przyjrzał się stanowi budynków, w których woda dostała się do piwnic – zapowiedział Dutkiewicz.
Pytany o plany zabezpieczenia osiedla w przyszłości, prezydent stwierdził, że można to osiągnąć wyłącznie poprzez budowę wału przeiwpowodziowego. Projekt jest już gotowy – wał na Kozanowie ma mieć 1,2 km długości i 3 m wysokości. Jego budowa pochłonie ok. 10 mln zł, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy się rozpocznie.
Plan zagospodarowania tego terenu był gotowy w 2006 roku, jednak protesty właścicieli ogródków działkowych i prywatnego właściciela blokowały rozpoczęcie prac. Sprawa otarła się o Trybunał Konstytucyjny. Spór z właścicielami ogródków działkowych został zażegnany, ale drugi konflikt nadal hamuje prace.
Zdaniem Rafała Dutkiewicza, konieczne jest natychmiastowe przygotowanie specustawy, która, podobnie jak w przypadku inwestycji związanych z Euro 2012, pozwoli na przejmowanie spornych terenów od właścicieli, oczywiście za odpowiednim odszkodowaniem. – Dzięki temu, budowa wału mogłaby ruszyć w tym albo przyszłym roku – zapowiedział.