Woda cały czas występuje z brzegów, mieszkańcy Zgorzeliska sami organizują worki i układają tymczasowe wały.
- Byliśmy wczoraj w nocy na wałach posypać trochę - mówi Daniel Grymko. - Fakt - gdyby nie mieszkańcy, byłoby kiepsko. Strażacy i inni mundurowi stoją grupami koło gazowni, na wałach, nikt nic nie wie, nikt nic nie organizuje, ludzie robią sami, wożą prywatnymi samochodami worki z piaskiem i układają na wale.
Zdjęcia przysłane przez Daniel Grymko, opis autora
1. okolice końcówki ul. siennej, ludzie działają, jest straż (oh!),
2. wał na widawie, worki układane wczorai, okolice końcówki ul. dłutowej, poziom wody jest ponad koroną wałów, wały jak gąbka,
3. widok z mostu krzywoustego w stronę psiego pola, wygląda, jakby woda lekko wracała z zalanych terenów do koryta,
4. po lewej, za ogrodzeniem, pierwsze zabudowania psiego pola; kiepsko.
pozdr dla wszystkich suchych!
d.