Jest niewiele wzniesień we Wrocławiu, stąd niemal każdy jest je w stanie wymienić jednym tchem, szczególnie zimą, gdy jest śnieg. Okazało się, że górka Słowianka stała się również popularna wśród właścicieli samochodów, którzy słysząc o nadchodzącej fali powodziowej postanowili zabezpieczyć swoje cztery kółka.
- W 1997 roku tutaj też było pełno. Aż szpilki nie można było wcisnąć - powiedział pan Witold, który zaparkował tu swojego golfa. - Teraz niby wszystko ma być w porządku, ale ... no właśnie, lepiej po szkodzie nie być mądrym.
- Pamiętam doskonale jak w 1997 roku najlepiej zrobili ci, którzy zostawili swoje auta na terenach zalewowych. gazety dołączały mapki z zaznaczonymi obszarami zagrożeń. Potem się okazało, że jedynie tam było bezpiecznie - do rozmowy dołączył się przechodzień.
Podobnie jak 13 lat temu Słowianka zaczyna się zapełniać autami. Stoją zderzak w zderzak.