Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Rodaków rozmowy na wałach

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Z południa Polski napływają nieciekawe informacje dotyczące stanu rzek. Na Karłowicach poldery zostały zalane. Mieszkańcy wychodzą na wały, by popatrzeć na pędzącą Odrę.

- Jesteśmy o krok od stworzenia komitetu wałowego – powiedział pan, który razem ze swoimi znajomymi stał przy moście kolejowym. - Ale w porównaniu z 1997 rokiem to na razie jeszcze nic.

- Akurat w tym miejscu wały zostały podwyższone, poszerzone i wyłożone folią, więc przecieków spowodowanych płaską falą, która będzie przechodziła w piątek, raczej nie musimy się obawiać. Gorzej mają Ci co mieszkają między mostem Trzebnickim a Millenijnym. Tam z tego co mi wiadomo nie przeprowadzono tak prac jak tutaj – dodaje jego towarzysz.

- W 1997 woda trzymała się w tym miejscu a dwóch rzędach worków piasku – dodaje pani, która wyszła na spacer z psem. - Wtedy miałam wyjechać na urlop, ale zostałam ze względu na to, że z okien domu widzę Odrę. Tutaj też mieszkają moim rodzice i wujostwo, a ich zostawiać nie chciałam. Jakby co, już mam kupioną zgrzewkę wody i mleka, trochę konserw – w końcu przezorny zawsze ubezpieczony.

- Ja z kolei słyszałem jak jakiś urzędnik mówił, że woli wysadzić wały i zalać 1000 gospodarstw rolnych niż doprowadzić do zalania 500 tys. miasta – powiedział pan z parasolką. - Szkoda, że w 97 nie zorganizowali tego prawidłowo. Szkoda również tych ludzi, ale przecież łatwiej jest ewakuować rodziny z inwentarzem niż szpitale, muzea, uczelnie, biblioteki, archiwa, urzędy...

Obok zebranych mieszkańców przebiegła grupa chłopców ze szkoły podstawowej. - My przyszliśmy by zobaczyć powódź – z uśmiechem zbiegając w dół powiedział jeden z nich. - Wracajcie – krzyknął starszy pan. - Jeden ośmiolatek już nie żyje, bo chciał zobaczyć wielką wodę. Mój pies ma więcej rozumu, bo na dół z wałów zejść nie chce.

Na razie atmosfera jest spokojna. Niektórzy tylko zaopatrzyli się w drobne zapasy. Wszyscy też zapowiadają, że gdy jednak sprawdzi się najgorszy scenariusz, to jak 13 lat temu wrócą na wały i będą ich bronić. W końcu mają już doświadczenie.


aw



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl