Na 10 wydziałach Uniwersytetu Wrocławskiego działa około 140 studenckich kół naukowych. Filologowie mają ich blisko trzydzieści, biotechnolodzy i chemicy tylko po jednym, ale jakim! Pokazy eksperymentów w wykonaniu biotechnologów z „Przybysza” czy chemików z „Jeża” od lat są gwoździem programu na Dolnośląskim Festiwalu Nauki. „Homoioi” (wolni obywatele Sparty) rekonstruują życie codzienne starożytnych Greków - gotują antyczne zupy i wyrabiają biżuterię, językoznawcy zgłębiają ekspresję w świecie ciszy i uczą języka migowego, germaniści wystawiają sztuki teatralne, chiropterolodzy walczą z przesądami krzywdzącymi jakże pożyteczne nietoperze, prawnicy i psychologowie udzielają porad. Studenci popularyzują wiedzę, prowadzą własne badania, przygotowują wystawy i konferencje naukowe.
Koła notują wzloty i upadki. „Pozytywnie zakręcony” lider zaraża kolegów swoją naukową czy popularyzatorską pasją. Gdy kończy studia, czasem nie ma komu przekazać pałeczki. I na odwrót: dzięki nowej osobowości nagle jakieś koło budzi się z hibernacji. Giełdy pozwalają zorientować się, kto jest aktualnie najaktywniejszy, gdzie dzieją się rzeczy najciekawsze, kto ma najlepsze pomysły. Studentom młodszych lat i kandydatom na studia pomagają odnaleźć swoje miejsce na uczelni, sprecyzować i rozwijać zainteresowania.
Konkurs na najciekawszą prezentację zostanie rozstrzygnięty przed godz.15.00.
Przypomnijmy, że w roku ubiegłym triumfowali entomolodzy, którzy przygotowali poczęstunek dla „robakożerców” – ciasteczka ze świerszczami i karaluchy w galarecie. Drugie miejsce przypadło ekologom; zaproponowali gościom giełdy m.in. udziału w kwizie o zagrożonych gatunkach. Publiczność przyznała zaś swoją nagrodę za najlepsze stoisko najstarszemu uniwersyteckiemu kołu – SKN Geografów im. Juliana Czyżewskiego.