Gaz najprawdopodobniej ulatniał się z nieszczelnej instalacji. Przez kilka świątecznych dni kiedy w biurach nikogo nie było zbierał się w pomieszczeniach. Do wybuchu doszło gdy mężczyzna włączył czajnik elektryczny.
- W budynku znajdowała się wtedy jedna osoba, właściciel sklepu motoryzacyjnego – mówi oficer dyżurny wrocławskiej straży pożarnej. - Gaz eksplodował od iskry. Fala uderzeniowa przewróciła kilka ścian działowych, wyrwała okna, uszkodzony został również samochód stojący przed budynkiem.
Mężczyzna ma poparzone dłonie, trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Ze wstępnych ustaleń wynika, że gaz dostawał się do pomieszczeń przez przewody kanalizacyjne. Przed budynkiem znajduje się rurociąg z gazem. Najprawdopodobniej nie był szczelny, dlatego gaz przeciekał do pomieszczeń budynku.
OGLĄDAJ VIDEO