Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Podziemne miasto

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
W ostatnich latach III Rzeszy Niemcy wybudowali we Wrocławiu sieć podziemnych korytarzy. Czyżby miały prowadzić do tajnych fabryk? A może planowano budowę metra?

Od końca wojny nad zagadką podziemnego Wrocławia głowią się historycy i poszukiwacze skarbów. Tajemnica pozostaje jednak nierozwiązana.

Naszą wędrówkę po wrocławskich podziemiach rozpoczynamy przy Dworcu Głównym PKP. Wiadomo, że pod nim znajdują się wielkich rozmiarów hale. – Tam był niemiecki szpital – opowiada jeden ze specjalistów od okresu Twierdzy Wrocław („Festung Breslau”). Również profesor historii Jerzy Maroń twierdzi: - Wiadomo, że pod wrocławskim Dworcem Głównym są podziemne kondygnacje. Jednak całość zalana jest wodą. Dlaczego się jej nie wypompuje? Dlatego, że być może zostałaby naruszona konstrukcja budynku. Ta woda stoi tam kilkadziesiąt lat.

Jeden z korytarzy został nawet udostępniony i znajdują się tam sklepy. W innym, z drugiej strony dworca, prosperuje lumpex. Jednak najciekawsze podziemia są zalane. Niektórzy utrzymują, że zjeżdżała do nich winda, która niedługo po wojnie została jednak zdemontowana. Pojawiają się też głosy, że z dworca biegły podziemne trakcje kolejowe. Jedni poszukiwacze tajemnic uważają, że prowadzą do stacji Wrocław-Brochów. Inni przystanek końcowy wskazują w zamku Książ pod Wałbrzychem...

- Nic takiego nie znaleźliśmy, ale niczego nie można wykluczyć. Pod dworcem są podziemne tunele, ale chyba niektórzy fascynaci przesadzają - twierdzi Jan Mazurkiewicz, starszy specjalista PKP.

Tymczasem dowiedzieliśmy się od wiarygodnej osoby, że istnieją plany, na których widać tunel łączący dworzec z budynkiem... radia na ul. Karkonoskiej. Plany te jednak są strzeżone jak oko w głowie przez osobę, do której należą. Widzieli je nieliczni.


Czy z tego miejsca prowadzą podziemne tunele? Fot. WFP

Co kryje się pod pl. Solnym?

Nie tak daleko od dworca jest Stare Miasto. Plac Solny znajduje się tuż obok wrocławskiego Rynku. W 1940 roku Niemcy wybudowali pod nim ogromny schron. Wejście do niego znajduje się w obecnej... damskiej toalecie, do której prowadzą schody w dół. Również i tam w czasie oblężenia miasta miał się mieścić szpital. W środku widać jeszcze poniemieckie napisy, a także... ślady po zamurowanych wejściach – prawdopodobnie do tuneli.

Gdzie mogły one prowadzić? Nasuwa się bardzo prosta odpowiedź. Jeden na nieodległy pl. Nowy Targ, gdzie również jest schron. Inny na sąsiadujące z pl. Solnym podwórko, w którym są takie same schodki w dół, a do tego, aż roi się od wywietrzników, których na pl. Solnym nie ma i nie było. Inny tunel prawdopodobnie prowadzi na ul. Ruską, gdzie obecnie jest pizzeria, do której prowadzą... schodki w dół!

Wrocławski entuzjasta podziemnego Breslau, prosi o nie ujawnianie jego nazwiska, ma swoją teorię na ten temat: - Być może właśnie pod pl. Solnym miał być przystanek metra. Jestem przekonany, że Niemcy chcieli je wybudować w naszym mieście. Na poparcie mojej tezy powiem, że słyszałem relacje świadków, którzy twierdzą, że chodzili wykafelkowanymi podziemnymi korytarzami.

Nasz rozmówca twierdzi, że posiada pewne wskazówki dotyczące stacji metra. Nie chce ich jednak zdradzić. – Powiem jedynie, że kolejna stacja być może miała się znajdować w okolicy ulicy Głogowskiej. Słyszałem także relacje, że inna nitka metra miała ciągnąć się pod obecną ul. Powstańców Śląskich – dodaje.

Istnienie podziemnej kolei wykluczają jednak geodeci. - Wrocław jest położony na bardzo podmokłym terenie. Wybudowanie metra byłoby niemożliwe z czysto technicznego punktu widzenia.


Jakie tajemnice kryje zagadkowy bunkier? Fot. WFP

Podejrzane bunkry

Od zabytkowego centrum w bardzo podobnej odległości stoją cztery kilkukondygnacyjne schrony (zwane potocznie bunkrami). Dwa z nich (ul. Ładna i ul. Grabiszyńska) są wtopione w lokalną zabudowę, więc faktycznie mogły spełniać rolę schronów przeciwlotniczych lub tajnych magazynów. Pozostałe dwa (pl. Strzegomski i ul. Ołbińska) - wyglądają bardzo dziwnie. Są owalne i doskonale widoczne, również z powietrza. Trudno je określić, jako typowe schrony przeciwlotnicze. W czasie wojny były zamienione w polowe szpitale. Tylko czy Niemcy budowali betonowe kolosy tylko po to, aby robić z nich szpitale?

- Bunkier przy ul. Ołbińskiej nie został należycie spenetrowany. Słyszałem historie, że poszukiwacze skarbów, czy też po prostu dzieci, wchodziły do środka i gubili się. Być może coś tam jest - mówi profesor historii Jerzy Maroń.

Również bunkier na pl. Strzegomskim jest wielce zagadkowy. Jakieś trzysta metrów od niego znajduje się ,,zwyczajny” schron. Czy były połączone? Na to wygląda. Wiadomo, że podczas walk o Wrocław Niemcy zażarcie się bronili w bunkrze na pl. Strzegomskim. Rosjanom udało się zdobyć obiekt po użyciu gazów bojowych. Niemcom podobno jednak zbiegli z bronionego obiektu. Jak? Być może podziemnym tunelem.

- Od bunkra na pl. Strzegomskim prowadzi podziemny tunel do dworca Mikołajów (odległość około 1 km – przyp. red.). Obecnie wejście jest zamurowane – wyjaśnia Jan Mazurkiewicz.

Czy to jedyny podziemny tunel w tym miejscu? Nie wiadomo. W Internecie można znaleźć informacje, że zaraz po wojnie grupa Polaków przeszła tunelem z bunkra na pl. Strzegomskim do... Dworca Głównego PKP! Jednak nie da się potwierdzić tej informacji.

Zatopione jednostki

Bardzo interesujące są podziemia w jednostce wojskowej na Maślicach. Podczas wojny stacjonowały tam wojska III Rzeszy i funkcjonowała fabryka produkująca na potrzeby hitlerowskiej armii. Później ,,wprowadzili się” tam czerownoarmiści. Po wyjściu wojsk ,,bratniej armii” z Polski grupa poszukiwaczy dostała się do rozległych hal znajdujących się pod ziemią. Wtedy jeszcze kondygnacje nie były zalane wodą. Teraz już są. Mówi się, że to woda gruntowa, co jest o tyle dziwne, że przez kilkadziesiąt lat po wojnie w kazamatach wody nie było. – Zaraz po wyjściu Rosjan byłem w środku. Wody nie było, może troszkę przy samym spodzie. Widziałem zamurowane wejścia. Niestety nie udało mi się ich sforsować – opowiada jeden z mieszkańców.

Czyżby Armia Czerwona celowo zalała podziemia? Okoliczni mieszkańcy zapewniali, że słyszeli podziemne wybuchy i widzieli wjeżdżające pod ziemie pociągi.

Podobnie wygląda sprawa na terenie lotniska wojskowego na Strachowicach. Pod hangarami także są podziemia i także zalane wodą. – Wejście jest w jednym z używanych przez nas hangarów. Z tego co wiem, to pod ziemię nikt się nie zapuszczał – opowiada nam żołnierz, który prosi o zachowanie anonimowości.


Pod wrocławskim dworcem znajdują się zalane wodą kazamaty. Fot. WFP

Zagadkowy stadion

Naszą wędrówkę można kontynuować na wrocławskim Stadionie Olimpijskim. To jedno z najbardziej magicznych miejsc w stolicy Dolnego Śląska. Poszukiwacze skarbów twierdzą, że pod obiektem i w jego bezpośredniej bliskości znajdują się ukryte podziemia. W 1936 (wtedy w Monachium odbywały się Igrzyska Olimpijskie, a wrocławski stadion miał być oficjalnie rezerwowym obiektem) roku rozpoczął się gruntowny remont kompleksu sportowego. Ciekawe, że nadzorował go... Richard Konwiarz. Niemiecki architekt, który specjalizował się w budowlach militarnych! Właśnie w 1936 roku powstała stadionowa wieża. Podobno z niej można było wejść do rozległych podziemi, w których ponoć znajdowały się fabryki produkujące wojskowe wyposażenie. Nie udało się jednak tego dowieść. Co ciekawe, co jakiś czas robotnicy prowadzący przeróżne prace na stadionie natrafiają na kable prowadzące w dół...

* korzystałem m.in. z książki profesora Ryszarda Majewskiego "Wrocław - godzina Zero"


Marcin Torz



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl