Wrocław czy Kraków?
W przeszłości często zdarzało się, że przylatujący do Wrocławia nie do końca wiedzieli gdzie tak naprawdę się znajdą.
- Pamiętam że kiedyś odwiedzający mnie znajomi z Wielkiej Brytanii, proszeni byli przez przyjaciół o przywiezienie z podróży do Wrocławia... chleba z Auschwitz. Pomijając absurdalność pomysłu, nie mieli kompletnie pojęcia, gdzie leży Wrocław – opowiada pan Andrzej.
Podobne doświadczenia z obcokrajowcami mają wrocławscy studenci. – Gdy przylatują do nas rówieśnicy z innych krajów, nie pytają nas gdzie jest Ostrów Tumski czy Panorama Racławicka, a gdzie można zobaczyć niedźwiedzia przechadzającego się po ulicy – śmieje się Joanna, studiująca na wrocławskim uniwersytecie. – Dobrze, że wiedzą chociaż gdzie jest Rynek. Tylko, że bardziej od zwiedzania Ratusza interesują ich jakieś fajne knajpy i dobra zabawa w dyskotece – dodają zupełnie ze zrozumieniem żacy.
W gronie studentów krąży nawet anegdota, związana z przylotem pewnego Hiszpana, który za wszelką cenę chciał zobaczyć we Wrocławiu... Wawel.
By uniknąć takich pomyłek wrocławskie lotnisko chce poznać opinię przebywających nad Odrą cudzoziemców o wrażenia z pobytu. Turyści zagraniczni zaznaczają, jakie atrakcje widzieli we Wrocławiu i oceniają, czy im się one podobały. Mogą także opisać najciekawsze miejsca odwiedzone we Wrocławiu. Wszystkie odpowiedzi mają później pomóc w promowaniu miasta i kreowaniu wśród przyjezdnych obrazu regionu zgodnego z rzeczywistością. Linie lotnicze uruchamiające połączenia z Wrocławiem potrzebują rekomendacji, co w mieście i na Dolnym Śląsku warte jest zobaczenia. Takie atrakcje pokazują potem w swoich materiałach promocyjnych.
Ankieta ma na celu sprawdzić, co o naszej ofercie turystycznej myślą cudzoziemcy. Chodzi o lepsze dopasowanie atrakcji do oczekiwań cudzoziemców zwłaszcza w związku z dynamicznym rozwojem siatki połączeń z Wrocławia.
Olbrzymia ekspansja
Pod koniec roku samoloty z lotniska im. Mikołaja Kopernika zaczęły latać do Rzymu-Ciampino, Paryża-Beauvais, Dortmundu i Oslo-Torp. W najbliższy piątek linia Wizz Air otwiera na wrocławskim lotnisku swoją bazę operacyjną i uruchamia aż 5 nowych połączeń: do holenderskiego Eindhoven, dwóch włoskich miast: Mediolanu i Forli obok Rimini oraz Cork w Irlandii i Doncaster Sheffield w Wielkiej Brytanii. Z kolei Ryanair otworzy wiosną loty z Wrocławia do Bolonii, Mediolanu, Oslo-Rygge i Malagi.
Dzięki temu w tym sezonie Wrocław będzie miał w ofercie regularne połączenia do 30 portów europejskich w 10 krajach oraz 16 kierunków czarterowych. - Miasto i cały Dolny Śląsk stoją przed wyjątkową szansą jeszcze lepszego wypromowania swojej oferty turystycznej. Mieszkańcy Hiszpanii, Włoch czy Norwegii latają o wiele częściej niż Polacy. Ci ostatni statystycznie nawet 16 razy częściej niż nasi rodacy – mówi Monika Półtorzycka-Jon z działu marketingu wrocławskiego portu lotniczego.
Symbole na topie
Pierwsze ankiety pokazują, że wylatujący z Wrocławia najmilej wspominają pobyt w Rynku i zwiedzanie Ostrowa Tumskiego. Cudzoziemcy podobnie jak wrocławianie narzekają na stan dróg. Skarżą się również na niski poziom znajomości języka angielskiego.
Wrocław może być bazą wypadową w wiele atrakcyjnych miejsc w Polsce. Dlatego w ankiecie padają pytania, co poza Wrocławiem interesowało cudzoziemców, korzystających z wrocławskiego lotniska. - Wyniki ankiet będą atrakcyjną informacją na przykład dla właścicieli hoteli, ośrodków spa, a także władz samorządowych. Instytucje te będą mogły jeszcze bardziej wiązać promocję swojej oferty z ruchem lotniczym – wyjaśnia Monika Półtorzycka-Jon.
Super dziesiątka
Lotnisku zależy na opracowaniu listy najatrakcyjniejszych miejsc Wrocławia i Dolnego Śląska. Miejsca przyciągające uwagę obcokrajowców zostaną opisane na przykład w magazynie lotniskowym Portu Lotniczego Wrocław. Lotnisko dąży do dopasowania oferty turystycznej regionu do oczekiwań zagranicznych turystów, bo Polacy wciąż latają niewiele.
Ankieta nie jest przymusowa. Turyści mają chwilę na jej wypełnienie po odprawie, kiedy czekają na samolot. - Chcielibyśmy zebrać kilkaset ankiet. Wyniki sondażu przedstawimy po ich opracowaniu – kończy Monika Półtorzycka-Jon.