Komisja badająca przyczyny awarii, jednogłośnie orzekła, że wadliwie dokonano wypełnienia żeliwnych słupów podpierających wiadukty nad ul. Zielińskiego, Zaporoską oraz pl. Rozjezdnym. Firma Skanska użyła tam zamiast specjalnego betonu jedynie jego imitacji, czyli materiału o nazwie M-38. Ale to nie jedyny błąd w sztuce, jaki popełnił wykonawca. Zamiast żywicy epoksydowej do środka słupów wstrzyknięto żywicę poliuretanową, która
W przeciwieństwie do pierwszej substancji wchłania wodę i gorzej wiąże się z betonem.
Pęknięcia ujawniły się 18 grudnia, kilkadziesiąt godzin po zakończonym remoncie. Od razu na wiele godzin wstrzymano ruch kolejowy z Wrocławia w stronę Wałbrzycha, Legnicy, Jeleniej Góry, Poznania i Głogowa. Kursowały autobusy zastępcze, a wjeżdżający do miasta również mieli problemy z dotarciem na Dworzec Główny. Dwa tygodnie później w pechowy wiadukt uderzył rozpędzony kierowca mercedesa. Na szczęście nie doszło jednak do tragedii.
Wykonawca – firma Skanska nie czekała na wyniki ekspertyzy komisji, w skład której weszli projektanci, wykonawcy i przedstawiciele kolei. Wszystkie, nie tylko 11 wadliwych, 34 żeliwne słupy znajdujące się w ciągu estakady kolejowej wzdłuż ulicy Bogusławskiego zostały wymienione na nowocześniejsze stalowe. Skanska nie będzie musiała więc dokonywać kolejnych napraw. Najprawdopodobniej jednak decyzją konserwatora zabytków będzie musiała odbudować ozdoby filarów tak, aby pod wszystkimi wiaduktami stalowe podpory wyglądały identycznie i nawiązywały do wyglądu poprzednich – żeliwnych.
Przypomnijmy, że remont estakady kolejowej, bez wymiany słupów pochłonął 25 mln złotych. Wykonawca czyli Skanska filary wymienił na koszt własny.