20-letni brytyjski aktor zatruł się podczas pobytu w USA, przez co został zmuszony spędzić dwa dni w szpitalu w Nowym Jorku, gdzie trafił w wyniku odwodnienia.
Radcliffe już jednak w weekend wrócił do Wielkiej Brytanii i podczas lotu wtajemniczył kilku współpasażerów w swoje problemy żołądkowe.
"Był blady jak ściana. Mówił, że czuł się tak źle, że myślał, że umrze i praktycznie nie wychodził z toalety" - powiedział jeden z towarzyszy podróży Radcliffe'a dziennikarzowi gazety "The Sun".
Aktor znany na całym świecie z roli nastoletniego czarodzieja, poleciał do Stanów Zjednoczonych, aby wesprzeć działania organizacji charytatywnej Trevor Project, powołanej na rzecz przeciwdziałania samobójstwom wśród młodzieży homoseksualnej i transseksualnej.