Dodatnia temperatura powoduje szybkie roztopy lodu na zamarzniętych jeziorkach w parkach. Jeszcze kilka dni temu na oczkach wodnych bawiły się dzieci.
Pan Lucjan Witerbski z ulicy Kampinoskiej codziennie przychodzi do parku Południowego dokarmiać kaczki.
- Przestałem wchodzić na taflę lodu, bo obawiam, że lód się załamie. W ciągu zaledwie ostatnich kilku dni powstała wielka chlapa. Ptaki karmię rano. O tej porze niewiele osób jest w parku. Kto by mi pomógł? - pyta pan Lucjan.
Po wypadkach wędkarzy i nagłośnieniu sprawy w mediach o rozwagę apeluje straż pożarna i policja.
Z oczek wodnych w parkach w pobliżu Gajowickiej, Nowowiejskiej i Południowym zniknęły dzieci ślizgające się na lodzie. W najbliższych dniach w ciągu dnia temperatura dodatnia będzie się utrzymywać. W nocy spadać nawet do minus sześciu stopni Celsjusza.