- Wczoraj widziałem jak pracownicy zbierali śnieg z przystanków na Jedności Narodowej – powiedział Adrian, mieszkaniec Ołbina. - Nareszcie wzięli się za to. Do tej pory wchodzenie do komunikacji miejskiej to był istny bieg przez przeszkody połączony ze slalomem między pchającymi się wsiadającymi i wysiadającymi. W końcu nikt nie chciał wsadzić nogi w 30 – centymetrową zaspę, którą tworzył nowy śnieg, brudny śnieg, lód i piasek.
Obecnie trwa akcja zbierania śniegu i lodu z przystanków. - Wytypowano 50 przystanków, z których usuwane są pryzmy śniegu – powiedziała Ewa Mazur, rzecznik prasowy ZDiUM. - Zalegający lód utrudniał bowiem pasażerom wsiadanie i wysiadanie z pojazdów komunikacji miejskiej. Skupiliśmy się głównie na przystankach w centrum miasta, gdyż tam ze względu na zabudowę są one najwęższe. Ergo bryły lodu były trudną do pokonania przeszkodą. Do tej pory zebraliśmy 300 metrów sześciennych co daje nam w przeliczeniu 2100 wanien wody.
Od II połowy stycznia zwożony jest również śnieg z płatnych miejsc parkingowych. - Jest to jednak trudne zadanie – kontynuuje rzecznik. - Przez siarczyste mrozy ze śniegu powstały bryły lodu, które trzeba odkuwać. Musimy to robić ostrożnie, by nie uszkodzić nawierzchni czy krawężnika. Taką koronkową pracę wykonywaliśmy w nocy z 23 na 24 stycznia, kiedy oczyszczaliśmy most Zwierzyniecki. Jest on zabytkowy, a ażurowa konstrukcja – delikatna.
Studzienki wytrzymają roztopy?
Niejednokrotnie na osiedlach mieszkańcy z trwogą spoglądają na zmarznięte studzienki ziemne. - W studzienka znajduje się zbrylony śnieg i piasek z chodników – informuje Ewa Mazur. - Wytypowaliśmy już dwie firmy, które będą działały interwencyjnie. Ich zadanie będzie polegało na rozbiciu lodu i przygotowanie odpływu. Jeśli nastąpi gwałtowne ocieplenie, to nawet przy udrożnieniu wszystkich studzienek nie będą one w stanie przyjąć takiej ilości wody. Kanał deszczowy ma określoną objętość, w której zmieści się określona ilość roztopionego śniegu i ani kropli więcej. Dlatego też miejscami może stać woda. Poza tym należy pamiętać, że do kanałów deszczowych trafia nie tylko woda z ulic i chodników, lecz również z dachów poprzez rynny.
- Jak na razie nie należy się martwić – uspokaja rzecznik. - Prognozy meteorologiczne mówią, że nie czeka nas gwałtowne ocieplenie. Temperatura na plusie będzie co prawda w dzień, jednak w nocy zejdzie poniżej zera. To pozwala przypuszczać, że śnieg i lód będą topniały powoli. A nawet jeśli nie, to jesteśmy na to przygotowani.