Od 1 stycznia, za bilet normalny do zoo zapłacimy 25 zł, a za ulgowy 15 zł, czyli o ponad 100% więcej, niż do tej pory. – Ogród musi się utrzymać, a nowe ceny skalkulowano na podstawie kosztów – mówi prezes ogrodu, Radosław Ratajszczak i dodaje, że wejście do nawet najmniejszego ogrodu w Niemczech kosztuje 6 Euro.
- Nie uważam, żeby nasze ceny były przesadne – wskazuje Ratajszczak. – Są zbliżone do cen biletów do kina, a przecież w zoo można spędzić cały dzień.
Powodów podwyżek jest kilka, najistotniejszy to jednak przekształcenie zoo w spółkę miejską. Teraz instytucja musi sama się utrzymać, bez finansowego wsparcia magistratu. – Oprócz tego mamy przed sobą wielkie zadania modernizacyjne, a wrocławianie na pewno zauważyli, jak wiele już w zoo się zmieniło – mówi dyrektor.
Zapewnia również, że więcej podwyżek nie będzie. – Zdecydowaliśmy się zrobić jeden, zdecydowany krok. Stopniowe podnoszenie ceny byłoby jak odrywanie plastra z rany. Albo robi się to raz i raz boli, albo stopniowo, co tak samo boli, ale kilka razy.
Na pocieszenie, Radosław Ratajszczak przypomina o atrakcyjnych ofertach dla miłośników zoologicznych atrakcji.
- Dla mieszkańców naszego miasta, którzy chcą nas odwiedzać częściej polecamy karty rocznego wstępu. Są one bardzo korzystnie skalkulowane, a można przy ich pomocy odwiedzać zoo nawet codziennie, płacąc równowartość niespełna 5 wejść. Ponadto oferujemy korzystne bilety rodzinne, czwartki za symboliczną opłatą dla emerytów i rencistów oraz studenckie środy.