Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław – miasto wieżowców?

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Centrum miasta, rynek, urokliwe kamieniczki, gotycki ratusz, a w samym środku potężny wieżowiec rodem z Nowego Yorku, czy Chicago, czyli metropolia godna naszych czasów według projektu z 1919 roku.

Lata dwudzieste ubiegłego wieku, dzięki rozwojowi przemysłu bogaty i kosmopolityczny Wrocław staje się jednym z najważniejszych miasta w Niemczech. Wygląd metropolii kształtowali wtedy zdolni architekci, których realizacje do dzisiaj rozsławiają Wrocław w świecie i wywołują zachwyt wśród miłośników architektury. Wszyscy znamy dzieło autorstwa Maxa Berga, jedyny wrocławski zabytek na liście UNESCO, czyli Halę Stulecia. Po tym projekcie Max Berg nie spoczął na laurach, postanowił pójść dalej. Jak to możliwe, że syn skromnego nauczyciela gimnazjalnego ze Szczecina chciał przenieś architekturę nowojorskich drapaczy chmur do Wrocławia? Przecież nigdy nie był w Stanach Zjednoczonych, a europejska architektura wysokościowców dopiero raczkowała. Max Berg, podobnie jak wielu jemu współczesnych widział potrzebę rozbudowania infrastruktury biurowo-mieszkaniowej, drastycznie wtedy przepełnionych miast. Wieżowce miały być swoistym antidotum, dzięki któremu biura nie będą już zajmować mieszkań i domów. W tych poglądach nie był osamotniony i jako jedyny z pierwszych miał odwagę realizować swoje projekty. Niestety ta odwaga i upór w dążeniu do celu doprowadził wkrótce do sporu, w wyniku którego Max Berg pokłócił się z niemal całym Wrocławiem, od władz miasta poczynając, a na jego mieszkańcach kończąc. Zaczęło się od Hali Stulecia, którą urzędnicy uważali za zbyt kosztowną, a mieszkańcy ironicznie nazywali „pudłem na kapelusze”. Gdy w latach 1919 – 1920 pokazał plany budowy wieżowców atmosfera sięgnęła zenitu. Nikt, poza nim samym nie był w stanie wyobrazić sobie prawie 90 metrowego kolosa, miałby zając całą środkowa część Rynku. Nawet dziś ten tzw. „nowy ratusz” z projektu sprzed prawie stu lat szokuje. Podobnie jak ogromny gmach urzędu zaprojektowany przez architekta w okolicach dzisiejszego Mostu Grunwaldzkiego. Tym pomysłom władze Wrocławia stanowczo się sprzeciwiły! Powód? Zbyt duże koszty, oraz niepasujące do wyglądu miasta formy. Max Berg nie pozostał dłużny. Jako miejski radca budowlany zasiadał w sądzie konkursu urbanistycznego na projekt rozwoju miasta. Ponieważ ostatecznie wybrane projekty były sprzeczne z jego poglądami, nie podpisał się pod napisanym przez jurorów sprawozdaniem. Prasa uznała jego zachowanie za skandaliczne. Skrytykowali go również radni, głównie socjaldemokraci - koledzy partyjni Berga. Na skutek tego konfliktu architekt zrezygnował z członkostwa w SPD, zaś w 1925 roku zgodził się na opuszczenie urzędu radcy. Zaraz po tym postanowił wyjechać z Wrocławia. Już wcześniej, w trakcie budowy Hali Stulecia, przeszedł duchowa przemianę, żywo interesował się teozofia i mistyką chrześcijańską. Tuż przed wyjazdem powiedział do swojego znajomego: „Nasz czas we Wrocławiu skończył się (…) nadciągnie straszliwa wojna. Nie pozostanie we Wrocławiu kamień na kamieniu. Ogień będzie spadać z nieba. Tysiące ludzi spłonie w płomieniach. Zostanie tylko Hala Stulecia. Polacy i Rosjanie będą niszczyć wszystko, co niemieckie”. Czas pokazał, że jego wizja spełniła się tylko częściowo. Miasto przeżyło swoją apokalipsę, z której obronna ręką wyszło wiele zaprojektowanych przez niego budynków, łącznie z piękną willą przy ulicy Kopernika, w której niegdyś mieszkał.


Maciej Łagiewski Dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocła



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl