Pod koniec listopada morderca po wielu perypetiach trafił do szpitala psychiatrycznego w Lubiążu. Po serii badań lekarze orzekli, że nie opuści on zakładu, gdyż jest za bardzo niebezpieczny dla otoczenia. - Mógłby popełnić jeszcze raz podobne przestępstwo - powiedziała Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy wrocławskiej prokuratury.
Przypomnijmy: do zbrodni doszło po godzinie 22.00. Do mieszkańca kamienicy przy ul. Galla Anonima podszedł 34 - latek. W pewnym momencie mężczyzna wyjął nóż i zadał spacerującemu z psem 65 - latkowi kilkadziesiąt ciosów. Policja powiadomiła taksówkarzy i MPK. Jeden z motorniczych poinformował, że wiózł zakrwawionego mężczyznę właśnie w kierunku dworca PKP. Na jednym z peronów zatrzymano Dawida K.
Czytaj więcej: Morderstwo na ul. Długosza i Chciał uwolnić Antychrysta