Planujesz poszusować na nartach w te ferie, a Szklarska Poręba i Zakopane zatłoczone tak, że szpilki nie wciśniesz? Pomyśl o Pirenejach, gdzie przeważają kameralne ośrodki narciarskie, a kolejki do wyciągów to widok niespotykany.
W Pireneje bliżej niż w Tatry
Lot z wrocławskiego lotniska do Barcelony trwa dwie i pół godziny - to krócej niż samochodowa podróż do Zakopanego. W tym czasie przelecimy nad zatłoczonymi Alpami, których widok nie skusi nas tak, jak widziany z okien samochodu. Miniemy Alpy bez żalu, licząc na bardziej egzotyczne i kameralne wakacje. Znajdziemy się w słonecznej Katalonii, gdzie nawet w górskich miasteczkach śniegu jest jak na lekarstwo, za to trasy obfitują w biały puch i to w większości naturalny. By stanąć na ośnieżonych stokach Pirenejów, trzeba oczywiście przejechać z Barcelony sto kilkadziesiąt kilometrów pociągiem, autobusem lub wynajętym na lotnisku samochodem. Najłatwiej trafić do narciarskiej stolicy Katalonii, czyli Alp 2500: La Molina – Mesella. To wspólne przedsięwzięcie dwóch wymienionych miejscowości, leżących w prowincji Girona.
Szusy z widokiem na romańskie zabytki
Warto też odwiedzić bardziej kameralne miejsca, takie jak Boi Taull Resort. To najwyżej położona pirenejska stacja w dolinie, której romańską architekturę wpisano w całości na listę UNESCO. W Pireneje na narty można wybrać się do pierwszego tygodnia kwietnia, wtedy tradycyjnie kończy się tam sezon sportów zimowych. Najtańsze bilety lotnicze do Barcelony w tym okresie kosztują 112 złotych (z opłatami za podróż w jedną stronę). Dodatkowo przewoźnik policzy nam 40 euro za transport nart w jedną stronę.
Wielka - mała Andora
Barcelona to także dobra baza wypadowa podczas narciarskiej eskapady do Andory. W tym niewielkim państwie położona jest Grandvalira - największa stacja narciarska w Pirenejach i jednocześnie największa europejska stacja położona poza Alpami. Dzięki tanim liniom lotniczym Grandvalira stała się łatwo dostępna dla polskich miłośników desek. Samoloty z Wrocławia latają do portu lotniczego Barcelona-Girona, skąd dostępny jest dojazd busami kursującymi bezpośrednio z lotniska. Bilet w obie strony na trasie Girona-Andora kosztuje 48 euro. Bus kursuje dwa razy dziennie, a dojazd zajmie ponad 3 godziny. Łącząc podróż samolotem z transportem lokalnym, znajdziemy się w kompleksie Grandvalira, który oferuje prawie 200 km tras, niespełna 70 wyciągów w sześciu miejscowościach położonych wzdłuż rzeki Envalira. Ponieważ stacja powstała z połączenia systemów zjazdowych wszystkich tych kurortów, w kompleksie można praktycznie podróżować bez zdejmowania nart.
Szaleństwo i nauka
Andorskie stoki uważane są za raj dla freeriderów, choć nie brakuje tam też oślich łączek i łagodnych, szerokich tras dla początkujących narciarzy. Wielką zaletą Grandvaliry jest kameralna atmosfera. Zimowa eskapada do Andory może być wydarzeniem także dla miłośników innego sportu – zakupów. Andora to przecież największa w Europie strefa wolnocłowa.