Skrzydłowy miał spędzić we Wrocławiu jeszcze pół roku do wypełnienia kontraktu wygasającego z końcem czerwca. Wiadomo było, że w tym czasie piłkarz nie mógł by liczyć na grę. Polityka kadrowa trenera Ryszarda Tarasiewicza jest taka, że zawodnicy mający podpisane umowy z nowym klubem wypadają ze składu, nawet jeśli ich kontrakt wygasa dopiero za kilka miesięcy.
Menadżer Gancarczyka ustalił warunki umowy z Polonią w poprzedni weekend. W miniony okazało się, że gracza nie zobaczymy już jednak w stolicy Dolnego Śląska, bo Polonia zdecydowała się go wykupić. Szczegółów transferu obie strony nie chciały zdradzić. Dzięki temu obiecujący pomocnik nie straci pół roku swojej kariery i będzie mógł liczyć na regularne występy.
Przypomnijmy, że Janusz Gancarczyk trafił do Wrocławia z Górnika Polkowice blisko trzy lata temu. W 44 meczach rozegranych w lidze strzelił 5 bramek. Ze Śląskiem świętował zdobycie w 2009 roku Pucharu Ekstraklasy.
Polonia Warszawa zainteresowała się graczem po tym, jak wpadł on w oko obecnemu trenerowi "czarnych koszul" Jose Marii Bakero w spotkaniu obu drużyn. Janusz Gancarczyk jest też reprezentantem Polski. W kadrze Franciszka Smudy rozegrał kilkanaście minut w wygranej 1:0 konfrontacji z Kanadą.