We wtorek, 12 stycznia, miał miejsce tragiczny wypadek na wrocławskich Bielanach. Dzień później kierowca usłyszy zarzut.
Prokuratura postawi kierowcy cysterny zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. - Przewidywana za to kara to do 12 lat więzienia - informuje Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy wrocławskiej prokuratury. Biegli ustalili, że jechał on 88 km/h i zdaniem prokuratury nie dostosował prędkości do warunków jazdy i to było przyczyną wypadku. W tym miejscu jest ograniczenie prędkości do 70 km/h. Kierowca tłumaczył się, że chciał wyprostować przyczepę.
Czytaj więcej: Śmierć w płomieniach
Przypomnijmy: cysterna zjechała na drugi pas i uderzyła w autobus, który jechał prawidłowo. Zginęły 2 osoby, a 16 zostało rannych. Pojazdy stanęły w płomieniach. Kierowca ciężarówki był trzeźwy.