Więźniowie na wolności wykonywali różne zawody. Zorganizowano dla nich pracownię, zakupiono farby, pędzle i sztalugi. Jeden z więźniów kopiuje dzieła impresjonistów, inny więzień maluje pejzaże.
- Malujemy to, co czujemy i damy radę namalować. Oczywiście wszystko w miarę naszych możliwości. Tematy można znaleźć np. w gazetach – opowiada jeden z więźniów.
Resocjalizacja przez poznawanie historii, kultury i sztuki to metoda od dawna uznawana na świecie.
- Kiedyś usłyszałem całkiem sensowną wypowiedź. Wiezień powiedział, że nie wie, czy po wyjściu na zewnątrz będzie malował. Ale wie jedno. Jeśli się coś się weźmie to potrafi to zrobić – mówi Marek Łażewski, kierownik działu penitencjarnego ZK nr 1 we Wrocławiu.
Najciekawsze prace zawisną na dziecięcych oddziałach szpitalnych. Akcja potrwa rok. Dolnośląski Urząd Marszałkowski zapłaci za materiały plastyczne ok. 20 tys zł.