W niedzielę, 10 stycznia, pasażerowie jadący do Zielonej Góry nie mieli wiele szczęścia. Dwa składy nie dotarły na końcową stację.
Uszkodzony skład stoi w lesie w pobliży Niedoradza (stacja między Nową Solą a Zieloną Górą). Z niepotwierdzonych informacji wynika, że zepsuła się lokomotywa. Maszynista miał problemy z odjazdem z Wrocławia, jednak w końcu pociąg ruszył. Ze stolicy Dolnego Śląska opóźnienie wynosiło 80 minut. Obecnie pasażerowie w uszkodzonym składzie siedzą już od kilku godzin w nieogrzewanym pociągu bez światła.
Drugi pociąg tej samej relacji utknął kilkaset metrów ze stacją w Głogowie.