W piątek przed sądem stanął Antoni D., którego telefon o podłożonej bombie spowodował w sierpniu ewakuację kilku tysięcy osób z Rynku.
Przypomnijmy że do zdarzenia doszło w sierpniu ubiegłego roku. Telefon bombiarza spowodował ewakuację całego wrocławskiego Rynku. Policja i inne służby w ciągu krótkiego czasu musiały ewakuować kilka tysięcy osób. Zamknięto na wiele godzin restauracje, banki, sklepy i inne punkty usługowe.
Służby wciąż nie ustaliły ile cała akcja z 21 sierpnia kosztowała pieniędzy. Antoni D. przyznał się do winy. Jak tłumaczy to miał być głupi kawał, który zrobił namówiony przez kolegów podczas imprezy mocno zakrapianej alkoholem. Sprawcy grożą teraz trzy lata więzienia.