Wieczorem strażacy odebrali niepokojące zgłoszenie - około godz. 22 dziewczynka zasłabła podczas kąpieli. Natychmiast na miejcse udał się samochód z czterema strażakami. Równocześnie powiadomiono pogotowie ratunkowe.
Okazało się, że w łazience znajdował się gazowy podgrzewacz wody oraz piec CO. Strażacy po dokonaniu pomiarów stwierdzili duże stężenie dwutlenku węgla. Co więcej, znajdująca się w łazience klatka wentylacyjna była zamknięta. Po jej otwarciu nastąpił szybki spadek stężenia czadu. Dziewczynka została zabrana do szpitala.
Strażacy przewietrzyli łazienkę i sprawdzili czy funkcjonuje wentylacja. Poinstruowano też ojca i jednocześnie właściciela mieszkania, o konieczności utrzymania drożnej wymiany powietrza. Na tym też właściwie ta akcja została zakończona. Można zatem powiedzieć, że ostatecznie wszystko skończyło się dobrze. I jest to prawda, ale prawdą jest również i to, że mogło być znacznie gorzej.