Dziewięć meczów PlusLigi Kobiet już za zespołem Impel Gwardii Wrocław. Dolnoślązaczki, póki co, mogą być z siebie zadowolone, 13 punktów i wysokie 5. miejsce w rozgrywkach, to więcej niż oczekiwano po młodym zespole Rafała Błaszczyka przed sezonem. – Mówiliśmy o tym, przed startem, że zespół będzie walczył w każdym meczu, i słowa dotrzymujemy. W siedmiu spotkaniach na dziewięć rozegranych zdobywaliśmy punkty, dziś mamy na swoim koncie 13 „oczek” i zajmujemy piąte miejsce w tabeli, to niezły rezultat, ale nie gwarantujący jeszcze absolutnie awansu do play-off, tuż za naszymi plecami jest sporo drużyn – analizował sytuację swego zespołu po I rundzie rozgrywek Rafał Błaszczyk, trener Impel Gwardii Wrocław. - Przed nami nowe wyzwania, które już w najbliższą niedzielę będziemy realizować w konfrontacji z bardzo trudnym i silnym rywalem jakim jest zespół z Dąbrowy Górniczej budowany pod kątem startu w najsilniejszej lidze – Lidze Mistrzyń – dodał trener Błaszczyk.
Po niezwykle wyczerpującym (i kosztownym) wyjeździe do Azerbejdżanu w ramach pucharu CEV, siatkarki Impela wróciły na parkiety PlusLigi Kobiet w meczu z Centrostalem Bydgoszcz. Kibice w Orbicie byli świadkami niezwykle zaciętego pojedynku, z którego tym razem zwycięsko wyszli goście 3-2. Wrocławianki zainkasowały punkt, ale równie dobrze, przy odrobinie sportowego szczęścia, mogłyby zdobyć nawet ich komplet. Wspaniale nasze zawodniczki wspierali kibice, którzy stają się prawdziwym „siódmym” zawodnikiem na boisku. – Niewiele brakowało, abyśmy to my wyszły zwycięskie z pojedynku z bydgoszczankami – powiedziała Aleksandra Krzos. – Niestety, tym razem w kluczowych momentach meczu zabrakło nam trochę dokładności, szczęścia, czy jakkolwiek byśmy określili minimalną różnicę umiejętności pomiędzy dwoma drużynami, która sprawia, że jedni wygrywają, a inni w danym dniu, nie. Cieszy punkt po uciążliwej podróży z Baku, ale chciałyśmy w ten dzień zdobyć więcej – dodała libero Impel Gwardii.
Teraz przed wrocławiankami druga runda rozgrywek, w której sześć meczów (na dziewięć) Impel rozegra jako gospodarz. Pierwszym rywalem siatkarek ze stolicy Dolnego Śląska będzie w najbliższą niedzielę mocna Dąbrowa Górnicza. – W pierwszym, dramatycznym meczu, wygrałyśmy u nich 3-2, teraz wynik będzie jak najbardziej otwarty, ale trzeba pamiętać, że MKS ma potencjał na Ligę Mistrzyń. Mam nadzieję, że nasi wspaniali kibice zneutralizują każdą „broń” rywala, a my zrobimy na boisku resztę i sprawimy kolejną niespodziankę w lidze – prognozuje przebieg niedzielnej rywalizacji Ola Krzos - Miło by było w ostatnim spotkaniu w roku zejść z parkietu jako zwyciężczynie – dorzuca na koniec popularny „Czosnek”.
Impel Gwardii nie będzie łatwo powtórzyć fantastycznego rezultatu z Dąbrowy, bowiem zespół Waldemara Kawki zrobił spore postępy od inauguracji ligi. Co prawda, wpadka tydzień temu w u siebie w z Budowlanymi Łódź (0-3 przegrana z Łodzią w Dąbrowie) stawia pod znakiem zapytania faktyczne możliwości zespołu ze Śląska, ale trzeba też pamiętać, że dąbrowianki potrafiły odprawić wicemistrzynie Polski (w tym brązowe medalistki ME) również 3-0. Tak więc w najbliższą niedzielę w Orbicie możemy się spodziewać jednej z dwóch twarzy Dąbrowy. Czy tej z meczu z Łodzią (masakryczna porażka 0-3, a w setach do 15-stu), a może tej z konfrontacji z Aluprofem (3-0 dla Dąbrowy). Jak będzie naprawdę, tego, nie wie nikt, choć może wie to św. Mikołaj, który serdecznie zaprasza nie tylko dzieci na wizytę tego dnia w Orbicie (początek atrakcji o 12.30). Wszystkich tego dnia we wrocławskiej hali czeka moc niespodzianek związanych ze zbliżającymi się Świętami, a sympatycy naszej drużyny mają nadzieję, że Siatkarskie Mikołajki przyniosą dużo szczęścia zawodniczkom Impel Gwardii Wrocław.