Większość chodników na Sępolnie jest zastawiona autami. Piesi muszą chodzić środkiem ulicy.
- Nie dotyczy to tylko jednej ulicy, tylko niemal wszystkich – pisze Marco. - W pewnym momencie zacząłem metodycznie przemierzać Sępolno – i tak jest wszędzie.
Chodzenie po Sępolnie może być niebezpieczne. Gdy chodniki są zastawione, piesi wędrują środkiem ulicy. Klaksony i wygrażanie pięścią przez kierowców to najmniejsze zagrożenie.
- Po zmroku pieszy często jest niewidoczny, więc łatwo o potrącenie – dodaje Marco.
Skontaktowaliśmy się z kilkoma mieszkańcami Sępolna, żeby zapytać czy oni też mają problem.
- No tak, samochody stoją na chodnikach, sam stawiam tak swoje auto – powiedział przez telefon pan Stefan. - Wiem, że trzeba zostawić minimum półtora metra, ale w ten sposób zatarasuję ulicę i nic nie przejedzie.
Niestety nie można nawet zaproponować mieszkańcom, żeby stawiali swoje auta na parkingach strzeżonych – najbliższe są przy Wróblewskiego i placu Grunwaldzkim. Parkingów niestrzeżonych na Sępolnie jest kilka, ale są najczęściej zatłoczone po brzegi.
- Przydałby się jakiś wielopoziomowy parking, ale jak znam mieszkańców, to i tak będą woleli parkować na chodniku, blisko domu – dodaje pan Stefan.