Przy ul. Bartla bezdomny postawił sobie schronienie. Policja interweniowała w tej sprawie.
Swoje lokum bezdomny zbudował z kartonów, drzwi, kawałków namiotów, folii i innych rzeczy, które można znaleźć. Jest ono schowane między drzewami. Na nich rozwieszone są linku, podtrzymujące dach.
Strażnicy miejscy oferowali bezdomnemu pomóc. Jednak on odrzuca ją za każdym razem. W związku z tym otrzymał on nakaz likwidacji obozowiska do środy, 9 grudnia. Jeśli tego nie zrobi, jego "namiot" zostanie usunięty przez firmę sprzątającą.
Dlaczego bezdomni koczują w mieście w prowizorycznych warunkach zamiast udać się do noclegowi? Wielu z nich nie odpowiada regulamin panujący w takich placówka, czyli zakaz spożywania alkoholu.