Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Tragiczny rejs

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
To miała być przygoda ich życia. Wszystko było zapięte na przysłowiowy ostatni guzik, okręt przygotowany, trasa wyznaczona. Miało być pięknie i romantycznie, a skończyło się... zatonięciem już na Bałtyku.

Całą wyprawę obmyślił wrocławski malarz Artur Wasner. W jakich okolicznościach zrodził się ten pomysł dziś już nie sposób dociec. Jedno jest pewne. To miała być wielka artystyczna odyseja przez oceany i morza. Ambitny plan zakładał przepłynięcie świata na żaglowcu z napędem motorowym przebudowanym z... odrzańskiego parowca. Załogę obok samego pomysłodawcy stanowili dolnośląscy artyści, pisarze oraz przyjaciele Wasnera. Statkiem dowodził doświadczony kapitan żeglugi Nickse. Szybko okazało się, że artyści nie są najlepszymi żeglarzami i mimo starań prawdziwego wilka morskiego, jakim była kapitan Nickse wielka wyprawa zakończyła się już po kilku miesiącach. Galopująca inflacja, jaka szalała w Europie na początku lat 20 oraz problemy techniczne uniemożliwiły dalszą podróż. Gdy wyruszali na tę wyprawę byli przyjaciółmi, gdy opuszczali statek wszyscy byli ze sobą skłóceni. Malarz Wolfgang von Websky, który również był członkiem załogi tak opisuje te wydarzenia i profesjonalizm całego przedsięwzięcia:

„W końcu poróżniłem się z Wasnerem, a powodem była planowana przez niego śmiała ekspedycja żaglowcem motorowym na dalekie oceany, w której mieli uczestniczyć pisarze i malarze. Dopłynęliśmy tylko do Kopenhagi, potem postępująca inflacja zjadła nasze pieniądze i z wielkim trudem oraz awarią silnika dotarliśmy jeszcze do Kilonii. Był to koniec ekspedycji, ale i przyjaźni. Może i dobrze, że tak się stało, bo przy pierwszym prawdziwym sztormie wszyscy byśmy się potopili”.

Websky opuścił statek, ale część artystów chyba płynęła dalej, bo jak wspomina córka Wasnera wyprawa zakończyła się ostatecznie rozbiciem i zatonięciem okrętu u wybrzeży Szwecji. Na przygodzie życia stracili wszyscy jej uczestnicy, a paradoksalnie zyskał tylko główny inicjator - Artur Wasner, który wkrótce poślubił córkę kapitana Nicksa – Marię, poznaną na pechowym statku. Jednak i on do końca życia skutecznie wyleczył się z dalekomorskich wypraw i późniejsze podróże odbywał w samodzielnie skonstruowanej i opatentowanej przyczepie kampingowej.


Maciej Łagiewski Dyrektor Muzeum Miejskiego Wrocła



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Wtorek 23 kwietnia 2024
Imieniny
Ilony, Jerzego, Wojciecha

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl