- Iloma podopiecznymi opiekuje się w tej chwili schronisko?
- W tej chwili w schronisku mamy 250 psów i 130 kotów. Oprócz nich świnkę, kaczkę, króliki, szynszyle, koszatniczki i ptaki. W nowym miejscu na Osobowicach będzie też możliwość przechowywania koni i innych zwierząt gospodarskich.
- Zbliżająca się zmiana siedziby na większą i nowoczesną rozwiąże wszystkie problemy?
- Ostatnio udało nam się dokupić trzecią nową karetkę, dzięki temu nowe samochody mamy już w komplecie i pozbyliśmy się starych i wysłużonych aut.
Na Osobowice przeniesiemy się w połowie przyszłego roku. Oczywiście nowa siedziba nie rozwiąże wszystkich naszych problemów, bo nasi podopieczni potrzebują przede wszystkim nowych właścicieli. Schronisko nigdy nie będzie domem. Nie jesteśmy w stanie zapewnić tego, co zwierzątkom daje ciepło domowego ogniska, choć robimy wszystko co w naszej mocy.
- Zima to trudniejszy okres dla naszych braci mniejszych...
- Zwierzętom zdecydowanie trudniej zapewnić dogodne warunki zimą. Paradoksalnie pomagają nam osoby nie zawsze dobrze sytuowane. To właśnie one mają największe odruchy serca. Ale na co dzień mamy do czynienie z wieloma godnymi chwały zbiórkami i wsparciu nie tylko ze strony firm, ale w większości od osób indywidualnych.
- Czego w najchłodniejsze miesiące najbardziej brakuje, a czego jest pod dostatkiem?
- Doceniamy każdą pomoc, ale prosimy żeby ludzie postawili raczej na jakość nie na ilość. Dużo ludzi przynosi karmę, ale niestety nie najlepszej jakości. Przez naszych podopiecznych jest ona słabo zjadana. Stale brakuje nam za to karmy dla młodych piesków i kociaków, a zapotrzebowanie na nią jest spore. Potrzebne są również legowiska, klatki, zabawki. Wszystko czym można wyścielić posłanie zwierzaka, a więc koce, ręczniki, nawet gazety. Najbardziej jednak zwierzęta potrzebują i cieszą się ze znalezienia dla nich nowych domów.
