Symboliczne już zdanie padło na Śnieżniku w 1988 roku, kiedy opozycyjni działacze próbowali Starej Myśliwieckiej. Václav Havel nazwał ją wtedy „wódka z ludzka twarzą”. Od tego zdania, twórcy zaczerpnęli nazwę wystawy, którą od czwartku można oglądać na wrocławskim Rynku.
– Początkowo miała się nazywać właśnie tak, „Wódka z ludzką twarzą”. Pomyśleliśmy, że to przemówi do młodzieży – żartował Petr Blažek, historyk i konsultant merytoryczny wystawy. – Ale potem ktoś słowo „wódka” przekręcił w rozmowie telefonicznej i wyszedł „odkaz” czyli „przesłanie”. I tak już zostało. Mam nadzieję, że młodzieży to nie zniechęci.
Na kilkunastu ustawionych w Rynku tablicach możemy prześledzić historię Solidarności Polsko – Czesko – Słowackiej, od jej początków w latach 70 – tych, do Festiwalu z 1989 roku.
– Wystaw pokazuje, że w Solidarności nie było żadnej wielkiej ideologii, było działanie - mówi Mieczysław „Dučin” Piotrowski, wieloletni działacz stowarzyszenia. - Wymiana publikacji, opieka nad więźniami politycznymi, tworzenie punktów kontaktowych, w których ludzie mogli się spotkać i podzielić doświadczeniami.
Petr Blažek wskazuje ponadto, że wystawa jest wyjątkowa pod względem zaprezentowanych na niej źródeł. – Wystaw przedstawiających Solidarność Polsko – Czesko – Słowacką było wiele, ale żadna nie pokazywała jej w tak bogatym, historycznym kontekście – mówi. – Oprócz zdjęć i relacji członków, można tu zobaczyć wycinki z pism drugiego obiegu, a także fragmenty archiwów służb specjalnych.
Wystawę zorganizowały Czeskie Centrum w Warszawie i Polski Instytut w Pradze. Można ją oglądać do 22 listopada.