Hologramy – tak w jednym słowie można nazwać nową wizję dyrektora Muzeum Miejskiego. Zaledwie pół roku po uroczystym otwarciu nowego obiektu, czyli Pałacu Królewskiego, prof. Łagiewski znów patrzy w przyszłość.
- Mnie interesuje rozwój, nowości, żeby tylko nie spocząć na laurach – emocjonuje się dyrektor. - Wyobraża pan sobie króla, który zszedł z obrazu, żeby usiąść z panem przy stoliku? Albo nie tłukące się chińskie wazy wirujące w powietrzu!
Z całą pewnością wyobraża sobie to wszystko Maciej Łagiewski. Tak samo jak wyobraził sobie przepiękny Pałac Królewski urządzony z jednej strony z przepychem i wytwornością, a z drugiej strony z interaktywnymi stoiskami przy których historię poznajemy dotykając monitora.
- Właśnie tutaj widać, że tradycję można połaczyć z nowoczesnością – komentuje pani Grażyna, która przyjechała specjalnie do Wrocławia z Nysy, żeby zwiedzać Pałac Królewski. - Nakładam słuchawki i mam głos przewodnika tylko dla siebie. Na monitorach mogę oglądać eksponaty, które znajdują się poza muzeum, albo dowiedzieć się więcej o zbiorach w pałacu. A jak się zmęczę chodzeniem, to siądę przy fontannie w barokowym ogrodzie.
Niemal wszyscy zwiedzający przez ostatnie pół roku Pałac Królewski chwalili jego interaktywną stronę. - Widać, że można zrobić muzeum w taki sposób, że się człowiek nie nudzi – komentował Tomek, student Politechniki Wrocławskiej. Jeżeli wizjonerskie pomysły dyrektora Muzeum Miejskiego Wrocławia uda się choć w części zrealizować, to o nudzie nie będzie trzeba nawet wspominać.
- Już teraz wdrażamy pewien pomysł, który uważam za pierwszy krok do nowej epoki – tłumaczy Maciej Łagiewski. - Wspólnie z niemieckimi specjalistami z Uniwersytetu Technicznego w Darmstadt opracowujemy dynamiczną mapę historii Wrocławia.
Mapa jest komputerową wizualizacją miasta. Będzie przedstawiać zmieniający się Wrocław - jego zabudowę, architekturę, układ ulic, fos i wszelkich innych elementów urbanistycznych. Całe kamienice czy kościoły będą rosły w przyspieszeniu, w miarę jak były budowane. Potem będą się zmieniać w miarę przeróbek architektonicznych, albo znikać w wyniku katastrof dziejowych, a w ich miejscu powstawać nowe obiekty.
- Takich map specjaliści z Darmstadt'u zrobili zaledwie kilka – wyjaśnia dyrektor. - Najbardziej znana jest chyba mapa opactwa w Cluny, gdzie mury rosły, padały, znów były odbudowywane... Wszystko to doskonale obrazuje ta wizualizacja.
Muzeum zapełnione hologramami postaci historycznych, to na razie przyszłość, ale biorąc pod uwagę zapał dyrektora i pracowników Muzeum Miejskiego we Wrocławiu, można się spodziewać, że to przyszłość niezbyt odległa.