Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Wrocław
Gotycki duch kowala

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
- Każda moja praca jest inna i jedyna w swoim rodzaju. Nie korzystam z rysunków technicznych. Wyobraźnię uruchamiam podczas kucia na kowadle – opowiada Ryszard Mazur, kowal miejski.

W latach 90. artysta – rzemieślnik wykonał stylowe latarnie, które stoją na wrocławskim Rynku, moście Oławskim i Dworcu Świebodzkim.

Odrestaurował bramę rezydencji biskupów na Ostrowie Tumskim i metalowe okucia drzwi katedry.

W kuźni Ryszarda Mazura powstały „smoki” przy fontannie na pl. Solnym.

Jest autorem wielu krat, balustrad i szyldów dopasowanych w architekturę miejską.

- Inspiruje mnie klasyka. Z jej pomocą dokonuję setki operacji na kowadle. Jej ducha widać w okuciach, obejmach i drobnych przedmiotach. Styl gotycki jest wszechobecny w wielu moich pracach – podkreśla kowal.

Choć dzisiejsza technika obróbki cieplnej jest wysoko rozwinięta i ułatwia pracę kowalom, to wszystkie zamówienia Ryszarda Mazura są wykonane ręcznie.

Twórca uważa, że pomysł polega na improwizacji i nanoszeniu zmian. Trudno jednak, coś zmienić, kiedy młot sprzężony jest komputerem.

Kuźnia miejsce inspiracji

Kowal chwali współczesną stal, która jest łatwa w obróbce. Przedwojenny metal podczas kucia rozwarstwia się i trudno go uformować z powodu starych włókien.

W swojej kuźni na Strachocinie trzyma jeszcze kowadło, na którym uczył się fachu. Nad piecem wiszą kleszcze i przeróżne narzędzia do nagrzewania metalu.

- Stal rozgrzana do temperatury 800-900 stopni nadaje się już do kucia. Cały szkopuł polega na tym, aby rozgrzany materiał jak najkrócej trzymać w żarze, a jak najdłużej kuć na kowadle – pokazuje rzemieślnik.

W rogu warsztatu widać podwieszone przedwojenne i współczesne lampy naftowe. Ściany zdobią wystrugane ptaszki jarmarczne i obrazy świętych, które przywiózł z podkarpackiej wsi, gdzie się wychował.

Warsztat jest niewielki i znajduje się w nim wiele przedziwnych rzeczy.

O sobie mówi niechętnie i podkreśla, że nie będzie dyskutował o żadnych problemach, które dziś są głównym tematem dla dziennikarzy.

Książka życia „Klechdy polskie”

- Co bym zmienił, gdyby cofnął czas? Może trafiłbym do klasztoru, gdzie dawniej bracia zakonni oprócz modlitw ciężko pracowali. W zakonach narodziło się wiele ciekawych zawodów – wyznaje Mazur i podkreśla, że nie jest artystą tylko rzemieślnikiem. Ale jego fach graniczy ze sztuką.

Chętnie wspomina dzieciństwo, kiedy jeździł z wujkiem furmankom handlować na podkarpackich wsiach.

Pierwszą książką, która zrobiła na nim wrażenie były „Klechdy polskie”. Zbiór starych opowieści z morałem o duchach, aniołach i żywocie prostych ludzi.

Przeszłość odzwierciedla się w jego pracach. Jest w nich historia, solidny fundament i często elementy natury.

Oprócz latarń, krat i bram, Ryszard Mazur wykonał dla Jana Pawła II klucz do bram miasta Wrocławia. Dzieło wręczono papieżowi podczas wizyty w 1997 roku.

Jest też autorem wielu kluczy, statuetek i rzeźb np. „Wrocławianin” stojący przy ul. Gabrieli Zapolskiej.


Jacek Bomersbach



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Środa 24 kwietnia 2024
Imieniny
Bony, Horacji, Jerzego

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl