W latach 90. artysta – rzemieślnik wykonał stylowe latarnie, które stoją na wrocławskim Rynku, moście Oławskim i Dworcu Świebodzkim.
Odrestaurował bramę rezydencji biskupów na Ostrowie Tumskim i metalowe okucia drzwi katedry.
W kuźni Ryszarda Mazura powstały „smoki” przy fontannie na pl. Solnym.
Jest autorem wielu krat, balustrad i szyldów dopasowanych w architekturę miejską.
- Inspiruje mnie klasyka. Z jej pomocą dokonuję setki operacji na kowadle. Jej ducha widać w okuciach, obejmach i drobnych przedmiotach. Styl gotycki jest wszechobecny w wielu moich pracach – podkreśla kowal.
Choć dzisiejsza technika obróbki cieplnej jest wysoko rozwinięta i ułatwia pracę kowalom, to wszystkie zamówienia Ryszarda Mazura są wykonane ręcznie.
Twórca uważa, że pomysł polega na improwizacji i nanoszeniu zmian. Trudno jednak, coś zmienić, kiedy młot sprzężony jest komputerem.
Kuźnia miejsce inspiracji
Kowal chwali współczesną stal, która jest łatwa w obróbce. Przedwojenny metal podczas kucia rozwarstwia się i trudno go uformować z powodu starych włókien.
W swojej kuźni na Strachocinie trzyma jeszcze kowadło, na którym uczył się fachu. Nad piecem wiszą kleszcze i przeróżne narzędzia do nagrzewania metalu.
- Stal rozgrzana do temperatury 800-900 stopni nadaje się już do kucia. Cały szkopuł polega na tym, aby rozgrzany materiał jak najkrócej trzymać w żarze, a jak najdłużej kuć na kowadle – pokazuje rzemieślnik.
W rogu warsztatu widać podwieszone przedwojenne i współczesne lampy naftowe. Ściany zdobią wystrugane ptaszki jarmarczne i obrazy świętych, które przywiózł z podkarpackiej wsi, gdzie się wychował.
Warsztat jest niewielki i znajduje się w nim wiele przedziwnych rzeczy.
O sobie mówi niechętnie i podkreśla, że nie będzie dyskutował o żadnych problemach, które dziś są głównym tematem dla dziennikarzy.
Książka życia „Klechdy polskie”
- Co bym zmienił, gdyby cofnął czas? Może trafiłbym do klasztoru, gdzie dawniej bracia zakonni oprócz modlitw ciężko pracowali. W zakonach narodziło się wiele ciekawych zawodów – wyznaje Mazur i podkreśla, że nie jest artystą tylko rzemieślnikiem. Ale jego fach graniczy ze sztuką.
Chętnie wspomina dzieciństwo, kiedy jeździł z wujkiem furmankom handlować na podkarpackich wsiach.
Pierwszą książką, która zrobiła na nim wrażenie były „Klechdy polskie”. Zbiór starych opowieści z morałem o duchach, aniołach i żywocie prostych ludzi.
Przeszłość odzwierciedla się w jego pracach. Jest w nich historia, solidny fundament i często elementy natury.
Oprócz latarń, krat i bram, Ryszard Mazur wykonał dla Jana Pawła II klucz do bram miasta Wrocławia. Dzieło wręczono papieżowi podczas wizyty w 1997 roku.
Jest też autorem wielu kluczy, statuetek i rzeźb np. „Wrocławianin” stojący przy ul. Gabrieli Zapolskiej.