Zdaniem policji w tym roku zmniejszyła się ilość włamań i kradzieży na ogródkach. Opinie działkowców na ten temat są różne. Twierdzą, że złodzieje nie włamują się już jak dawniej do altanek. Kradną jednak torebki, telefony, rowery i inne rzeczy osobiste pozostawione przez działkowców.
- Miałem sześć włamań. Ostatnio ukradli mi metalowy dach. Ludzie teraz skarżą się na sprawców, którzy przyczajają się w krzakach i kradną torebki. Emeryt nie jest w stanie dogonić złodzieja – mówi Józef Frączek z ogródków POD „Obrońca” przy ulicy Weigla.
Parę lat temu, kiedy nasiliły się włamania do altanek. Działkowcy poprosili o pomoc dzielnicowych i strażników miejskich.
- Patrolowali na koniach ogródki, ale w godzinach rannych. Złodzieje jednak działali w nocy – mówi Leokadia Firlej z ogródków na Biskupinie.
W okręgu wrocławskim jest 228 ogrodów, w tym 58 tysięcy działek. Zdaniem Janusza Moszkowskiego, prezesa dolnośląskiego oddziału Państwowych Ogródków Działkowych liczba kradzieży rzeczywiście spadła.
- Jest mniej skarg na złodziei i na bezdomnych, którzy zimą zamieszkują w altankach. Liczba incydentów w ostatnim czasie spadła – mówi Janusz Moszkowski.
Najczęściej z altanek giną kosiarki, łopaty i inne narzędzia. Sprawcy kradną nawet noże kuchenne i metalowe sztućce.