Wykonawca już rozpoczął prace, całość ma być gotowa we wrześniu 2010 roku. W budynku dawnej restauracji przy pergoli powstaje Regionalne Centrum Turystyki Biznesowej. - Inwestycja obejmuje przebudowę budynku biurowego i dobudowanie do niego dwóch przeszklonych skrzydeł – mówi Agnieszka Wardawa, rzeczniczka Hali Ludowej. - W skrzydłach powstaną dwie sale: wielofunkcyjna i audytoryjna, które będą w stanie pomieścić od 800 do 1000 osób. Pozostałe 4 sale zostały zaprojektowane na ok. 200 uczestników, z możliwością łączenia pomieszczeń.
Poza salami konferencyjnymi, w obiekcie znajdą sie dwie, ogólnodostępne restauracje. Jedna to Bistro Bar, w którym będą serwowane potrawy z grilla, zupy i ciepłe napoje. W drugiej można będzie zjeść elegancki obiad czy kolację.
Budowa Centrum pochłonie około 79,5 mln zł. Prawie 40% tej kwoty będzie pochodzić z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Koszt wyposażenie pomieszczeń to kolejne ok. 20 mln. - Centrum przy Hali Stulecia będzie najnowocześniejszym obiektem konferencyjnym na Dolnym Śląsku – wskazuje A. Wardawa. - Przeszklone powierzchnie z widokiem na pergolę i fontannę, nowoczesny i profesjonalny sprzęt i bliskość historycznego budynku Hali będą jego niewątpliwymi atutami.
Według Magdaleny Piaseckiej, prezesa Convention Bureau – Wrocław, fundacji zajmującej się promocją turystyki biznesowej we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, najmocniejszą stroną Centrum jest właśnie jego lokalizacja. - Organizatorom konferencji i sympozjów znudziły się już hotele i zamknięte obiekty. Chcą zapewnić uczestnikom jak najwięcej dodatkowych atrakcji – twierdzi. - Okolice Hali Stulecia, wraz z nową fontanną, ogrodem japońskim czy pergolą są prawdziwą perłą miasta, którą koniecznie trzeba promować.
Eksperci wskazują, że wielka zaletą nowego obiektu będą sale mieszczące ok. 1000 osób. - Do tej pory mieliśmy z tym we Wrocławiu poważny problem – mówi M. Piasecka. - Miasto dysponuje kilkoma mniejszymi centrami konferencyjnymi i Halą Stulecia, w której mieści się nawet 5 tysięcy uczestników. Dostosowanie jej do wymogów 1000-osobowej imprezy jest kosztowne, co często odstraszało organizatorów. Z tego powodu średniej wielkości sympozja czy konferencje często nam uciekały.
To dla Wrocławia duża strata, gdyż według szacunków, turysta biznesowy zostawia w mieście ok. 400 razy więcej pieniędzy, niż turysta indywidualny. - Jeden rodzaj turystyki nie wyklucza zresztą drugiego – podkreśla M. Piasecka. - Jeżeli uczestnikowi konferencji miasto przypadnie do gustu, na pewno wróci tu z rodziną.
Władze Wrocławia już kilka lat temu dostrzegły korzyści płynące z przyciągania turystów biznesowych. W ubiegłym roku Convention Bureau – Wrocław zakończyło realizację projektu współfinansowanego ze środków unijnych „Promocja turystyki biznesowej jako markowego produktu Wrocławia i Dolnego Śląska”. - Skutki naszych działań są już odczuwalne – mówi Magdalena Piasecka. - Inne polskie miasta zaczynają naśladować strategię Wrocławia, a zagraniczni organizatorzy konferencji i kongresów sami się do nas zgłaszają. Stworzenie Regionalnego Centrum Turystyki Biznesowej na pewno dodatkowo wzmocni pozycję Dolnego Śląska i jego stolicy w tej dziedzinie. M. Piasecka dodaje, że zainteresowanie nowym obiektem jest spore, a Convention Bureau już ulokowało tam kilka dużych imprez w latach 2010 – 2013.