- Dużo groźniejsza jest sytuacja w przypadku mniejszych rzek – mówił wojewoda dolnośląski, Rafał Jurkowlaniec, podczas piątkowego spotkania sztabu kryzysowego. Chodzi m.in. o Bystrzycę, Ślęzę, Oławę i Strzegomkę.
Przygotowując się na nadejście fali, RZGW już zdecydowało się na zrzuty ze zbiornika w Mietkowie. - Jeśli w rejonie Bystrzycy dojdzie do gwałtownych opadów, zrzuty będą kontynuowane – mówił R. Jurkowlaniec. - Wtedy woda może zagrozić Leśnicy i Marszowicom. Z tego powodu planujemy wzmacnianie walów w tym rejonie, chociaż zagrożenie jest na razie czysto teoretyczne.
Prognozy meteorologiczne nie napawają jednak optymizmem. Ulewne deszcze na południu Polski potrwają do niedzieli, a opady wyniosą nawet 50 mm. - Sytuacja jest bardzo dynamiczna – powiedział wojewoda dolnośląski. - Wystarczy jeden opad i wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.
Według meldunków przygotowanych przez sztab kryzysowy, w piątek stany ostrzegawcze zostały przekroczone na 17 wodowskazach, a stany alarmowe na 24. Alarmy przeciwpowodziowe ogłoszono w 8 miastach i gminach: Marcinowicach, Starych Bogaczowicach, Świdnicy, Kłodzku, Jeleniej Górze, Nowej Rudzie, Świerzawie i Wrocławiu. Alarmy przeciwpowodziowe obowiązują w powiecie jeleniogórskim, świdnickim, oławskim i 11 innych miastach i gminach województwa dolnośląskiego.
Do piątku, 26 czerwca, do podtopień doszło w 5 powiatach: świdnickim, wałbrzyskim, wrocławskim, lubańskim i jeleniogórskim. W przypadku powiatu wrocławskiego, zalana została droga powiatowa Kozłów – Pełcznica i odchodzące od niej drogi w gminie Kąty Wrocławskie oraz droga w miejscowości Stróża w gminie Mietków. W Kątach Wrocławskich woda odcięła także dojazd do trzech budynków przy ul. Wrocławskiej. W gminie Sobótka, zalane zostały dwa budynki mieszkalne w Nasławicach.
Od godziny 8 do 16 w piątek, strażacy interweniowali 35 razy. Najwięcej pracy mieli w gminach Sobótka, Kobierzyce i Kąty Wrocławskie. W czwartek wieczorem walczyli też z nadmiarem wody na drodze krajowej numer 35 w rejonie Bielan Wrocławskich.